Najbardziej uderza kiepska rezyseria i scenariusz. Dobre sceny polaczone bez sensu i skladu, brak ciagu przyczynowo skutkowego. To boli. Nic nie wynika z niczego, po prostu rezyser wymyslil sobie "bedzie tak", ale juz nie wyjasnia czemu. Koncowka kuriozalna. Na plusy dosc dobre aktorstwo dwojki mlodych bohaterow, poza rola McGill ktora jest polozona calkowicie, ta aktorka sie meczy w tym filmie i nawet nie udaje, ze jest inaczej. Kolejny (i juz ostatni) plus to swietne zdjecia - tu widac realny talent kamerzysty.