bo on go nie chcial zabic ciolku...

do glodnystudent
Widzę, że na filmweb bronisz filmu jak wilczyca młodych. I dobrze. To dobry film, dobrze się go ogląda. Co do zakończenia, każdy ma po trosze racji i każdy widzi to inaczej. Ja kupuje Vincenta-człowieka, którego śmierć zastała niezauważoną. Trochę mi się nie podoba, że ostatnią ofiarą jest pani prokurator, którą wiózł i która skradła jego serce. To wymusza pewien ciąg zdarzeń i prowadzi do takiego, a nie innego zakończenia. Z drugiej strony, gdyby taksówkarz był bohaterski ot tak, też by ludzie nie kręcili nosem...
Tak czy owak na wzmiankę zasługują także utwory wykorzystane w filmie. Wg mnie warto obejrzeć.

równie dobrze mógłbyś napisać ze film był słaby, bo na końcu nie ginie żaden murzyn. Moim zdaniem film(fabuła) od początku do końca dopracowany, dobre postacie i zdjęcia. polecam :)

również uważam, że Vincent nie chciał zabić Maxa.

a w dodatku vincent był ranny przez postrzał w twarz co także mogło przesądzić o tym że to max wygrał ten pojedynek... zresztą przy takiej ślepej strzelaninie szanse były 50% na 50%, więc różnie to się mogło skończyć... jest to jeden z moich ulubionych filmów i według mnie jest to arcydzieło w swoim gatunku...