Michael Mann jest jednym z moich ulubionych reżyserów a jego filmu zwłaszcza "Gorączka" zaliczam to jednego z ulubionych do którego często wracam.Po obejrzeniu "Zakładnika" wiedziałem, że film ten musi się znaleźć w mojej kolekcji dvd a obecnie zajmuje on jedno z honorowych miejsc.Film od początku aż do końca trzyma w napięciu.Zawiera wiele zwrotów akcji i zaskakujących momentów.Całość opatrzona jest wspaniałymi dialogami o wartościach, egzystencji , dążeniach do celu i postrzeganiu dobra i zła.Z jednej strony taksówkarz marzący o osiągnięciu sukcesu, żyjący w świecie marzeń i złudzeń z drugiej zawodowy bezwzględny morderca pewny siebie i przepełniony ambicją.Stuknięcie tych bohaterów sprawia rozpoczęcie ciekawej wojny filozoficznej.Na widzu odbija się to innym spojrzeniem na świat w którym wartości dobra i zła zamieniają się miejscami.Obaj bohaterowie wpadają w swoisty świat w którym oboje walczą o przeżycie.Film dający do myślenie.Warty polecenia osobom szukającym motywacji natchnienia i sił w codziennym życiu.10/10
Nic dodać nic ująć.
Obok "Gorączki" to mój ulubiony film Michaela Manna. Pamiętam, że włączyłem go sobie kilka lat temu w pewną pochmurną noc. Ta noc stała się nocą bezsenną, bo film zassał mnie przed ekran monitora na pełne 2 godziny. Wszystko w tym filmie jest takie jak być powinno, nawet zakończenie moim zdaniem jest rewelacyjne. Świetny jest przede wszystkim klimat filmu. Dwójka głównych aktorów spisała się wyśmienicie, zwłaszcza Tom Cruize powalił mnie na łopatki tą rolą (nie lubię go, ale w "Zakładniku" przeszedł sam siebie). Co tu dużo gadać - trzeba zobaczyć na własne oczy. Polecam zwłaszcza wieczorem bądź nocą;)
Są takie filmy, które się po prostu uwielbia juz po kilkunastu minutach seansu. To jest jeden z moich takich filmów. Chyba najwazniejszy w filmie jest klimat, to jak oddziałuje na nasza wyobraźnie, jakie wzbudz a w nas emocje, "Zakladnik", mimo, że miejscami naciągany - ma dla mnie wspaniały, urzekający klimat nocy, w którym zatapiam się bez reszty.
Nie jest to film doskonały, ale dla mnie to takie "małe filmowe Idaho", zawsze będe do niego wracał.
Fajny, dopracowany film gdzie postawiono na fabułę, bohaterów i klimat - czuję się jakbym jechał z nimi taryfą po nocnym L.A - fantastyczna muzyka i zakończenie. Nie wiem jak dla was ale dla mnie Mann to mistrz zakończeń filmu. Rewelacyjnie to zrobił Gorączce, świetnie w Zakładniku i bardzo fajnie w Miami Vice. Za każdym razem świetnie dobrany motyw muzyczny który trzyma w fotelu jeszcze podczas napisów końcowych
Czasami odpalam w nocy DVD i wybieram się na małą wycieczkę taryfą po nocnym Los Angeles niepowtarzalne wrażenia