Nawet niezły, tylko Cruise zagrał po prostu słabo. Foxx nieco lepiej, ale również bez rewelacji. Najlepiej z całej stawki wyszedł Bardem, choć jego rola ograniczyła się zaledwie do jednej sceny. Opowiedział historyjkę o mikołaju i tyle go widzieliśmy. Reszta aktorów niewarta wspomnienia. Zdjęcia jakieś dziwne, zwłaszcza ujęcie 'z maski samochodu'... Miałem wrażenie, jakby film był kręcony na przemian raz przez zawodowca, a raz amatora. Nie przypominam sobie, żebym wcześniej się z czymś takim spotkał. Muzyka kiepska. Niezłe zakończenie. 5/10
Według mnie Foxx zagrał dobrze, a Cruise po prostu nie pasował do tej roli. Tom to charyzmatyczny aktor, pasujący tylko do filmów w których akcja skupia się wokół głównego bohatera gdzie to on jest siłą napędową filmu (Top Gun, Raport mniejszości, Ostatni Samuraj), a scenariusz, nawet jeśli dobry jest tylko tłem. W Zakładniku siłą napędową miał być scenariusz, gra aktorska miała go uwypuklać, a nie zdominować. Mam wrażenie, że zatrufnienie Toma Cruisea było wymogiem postawionym przez wytwórnie, która chciała mieć w filmie znanego aktora jako element przyciągający widzów. Wyobraźcie sobie jaki rewelacyjny byłby ten film gdyby rolę Vincenta zagrał Javier Bardem.
Co do zdjęć to część jest kręcona "z ręki" dlatego wyglądają jak amatorskie :) Mann tak się zajawił na tą technikę, że "Wrogów publicznych" nakręcił prawie cały tą techniką.
7/10 - byłoby więcej przy lepszej obsadzie
Według mnie Cruise zagrał świetnie. Widziałem wiele filmów z nim ale nigdzie nie przypadł mi do gustu tak jak tutaj. Kocham ten film.