Nie ma w ogóle co porównywac do Goraczki czy nawet Informatora. Jak dla mnie film miałki fabularnie, ciężki w ogladaniu, często wzbudzający śmiech - niekoniecznie z powodu humoru...
Pełno w tym filmie tanich oklepanych zagrań i nieprzemyślanych scen, dziwnych zbiegów okolicznosci (coś typu, że bohater zawsze znadzie sie w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie --> np. końcowa scena z prawniczką)
Rozwalił mnie Tomek Kruz bez "połowy głowy" sprintem biegający po mieście jak młodzieniaszek. Zresztą Tomek to oddzielna sprawa. Jak dla mnie ten kolo nadaje się jedynie do ról cwaniaczków (--> RainMan, Magnolia, Ostatni Samuraj, ew. jeszcze Ur. 4 lipca - jak dla mnie jedyny dobry film z Kruzem w głownej(!) roli).
Na koniec tak zupełnie już subiektywnie: nie lubie po prostu takich nieprzemyślanych, nieciekawych i nudnych filmów. Stawiam na jadnej pólce z beznadziejnym Roninem ale daję gwiazdkę wyżej. 3/10.
Oj, rozczarował mnie Pan, Panie Mann...