Jakim cudem komu udało się przekonać Stathama by zagrał taki epizod w tym
filmie? Do takiej roli nie prościej było wziąc jakiegos podrzednego aktora?
Ciekawe ile zabulili za taki epizod Jasona.
Przekręt, transporter, mecz ostatniej szansy, włoska robota... Tam ni grał
podrzędnych ról. Szczególnie Transporter jedynka. Wiec nie taki podrzędny
aktor by go zatrudnić na 2 minuty filmu.
Grał tu faceta na lotnisku zaraz na początku filmu.
Moim zdaniem epizod ze Stathamem to tzw. występ "cameo", nawiązujący do jego znanej roli w "Transporterze". Przecież tam pojawia się jako doręczyciel przesyłek z tajną zawartością, obracającego się w półświatku. To samo robi i w tym filmie. Uważam, że to bardzo udana aluzja z przymrużeniem oka ;)
Ile za taki występ się dostaje? Trudno powiedzieć, trzeba byłoby się zagłębić w tajniki Hollywoodu, tj. przy okazji trochę poszperać w sieci :)
zapłacili mu tyle co każdemu statyście, czemu mieliby dać więcej jak on nie potrafi grać
Czy cię człowieku pogrzało?? uważasz że Jason Statham jest złym aktorem??? Ty chyba jeszcze bardzo mało filmów widziałeś...
Bardzo trafne! Szkoda tylko, że nie nazwali go w tym filmie imieniem "Frank" - tak jak w "Transporterze"...
genialnie to ujales!po zastanowieniu sie dochodze do podobnego wniosku w kwestii roli Jasona i scenie z walizkami .
Występ Statham to raczej smaczek dla fanów jego filmów. Z jednej strony rola, którą odgrywa nawiązuje do Transportera (tak jak wspomniał o tym Edek_z_Baranowa) z drugiej lansuje się w kinie z udziałem większych gwiazd od siebie promując przez to siebie. Z resztą wielu aktorów o ugruntowanej pozycji na rynku pojawia się w małych epizodach, chociażby T. Cruise w Młodych Strzelbach. Ciekawe ile osób go tam wypatrzyło:)
Yahoo, zgadzam się z Tobą całkowicie, że takiego typu występy są kierowane właśnie w kierunku fanów poszczególnych aktorów. Co prawda "Młodych Strzelb" nie oglądałem, więc nie dopatrzyłem się tam Cruise'a, ale za to od razu mi się nasunęła na myśl jego (okay, w porównaniu dość duża) rola w "Jajach w Tropikach". No bo zagranie Lesa Grossmana to bowiem coś w stylu "extended cameo" :) Z tego co widać, postać zyskała rzeszę fanów, bo żyje nawet poza ekranem kinowym:
http://www.buzzsugar.com/Video-Jennifer-Lopez-Tom-Cruise-Les-Grossman-Duet-MTV-M ovie-Awards-8693161
(pod tym linkiem jakość występu jest według mnie lepsza niż na innych portalach z klipami)
hehe, to jest dopiero "smaczek", podobno MTV dogadało się już z Cruisem i będą robić pełny metraż, właśnie z Grossmanem:)