Może nie w pełni allenowskie ale widać że Norton lubi Woodiego.A poza tym nie ma co mędrkować czy ten film ma jakieś głębsze przesłanie czy też nie. Nie wymagajmy za dużo od komedii, a zwłaszcza od komedii romantycznej. Ale jeśli posługujemy się przeciętnymi "miarami dobrego filmu" czyli przede wszystkim scenariuszem potem aktorstwem, prowadzeniem przez reżysera i operatorką /może być jeszcze muzyka/ to Zakazany Owoc te kryteria spełnia na mocne 4+ /+za allenowskie klimaty, choć za mało jazzu!/.