Film rewelacyjny! Dobrze dobrani aktorzy, którzy doskonale zagrali;)) Ciekawa fabuła i
pomysł na film.
Jeżeli ktoś lubi poruszające filmy o miłości typu "Pamiętnik" koniecznie musi to zobaczyć;D
Pamiętnik jest logiczny, ten film niestety nie... pomijając to, ten i tak jest słabszy... :]
Twory sci-fi zazwyczaj nie grzeszą logiką - to tak jakby ich święte prawo, dlatego są sci-fi ;)
Pamiętnik to klasyk, choć Zaklęci w czasie jest moim zdaniem równie przejmujący.
Mi się bardzo film podobał. Na codzień oglądam głównie sf, sensacje i horrory ale tutaj czuć jakąś magię w której nawet facet może się po prostu rozpłakać :))
A ja mimo, że uwielbiam McAdams to film mnie nie poruszył. Do pamiętnika mu daleko. I samo to przeskakiwanie w czasie raczej bardziej z tandetą się kojarzy niż z poważnym filmem. Rozczarował mnie.. I jeszcze ta końcówka, w której niby sam się zabija, można było znaleźć lepsze zakończenie.
Film nawet przystępny... pare razy były momenty gdzie trzeba było się powstrzymywać od łez.
Jednak muszę przyznać, że te przenosiny w czasie troche się kupy nie trzymały. Był taki moment, gdzie po raz pierwszy spotyka swoją corkę w przyszlosci i ma ona 10 lat, a an koncu spotyka corke i ma ona 9 lat... Jak to mozliwe? Przeciez kazdy Henry podrozowal w taki sam sposob jak Henry wzcesniejszy czy pozniejszy... Tylko jeden przykład nietrzymania sie kupy... Jednak all in all film byl fajny ->8/10
Tak, pierwszy raz ją zobaczył jak miała 10 lat, ale było to gdy jej jeszcze nie było w tym głównym wątku, załóżmy że 'realnym świecie', bo była płodem, wtedy też dowiedział się że umrze. Gdy miała 9 lat, spotkał ją już gdy była malutka w "realnym świecie", czyli gdy tam się znalazł że będzie już martwy, więc zachował się jak się zachował, zagrał tą "scenę" (a raczej rozegrał tą sytuację) tak, jak chciał by ją odebrała jego żona.
bardziej mnie zaintrygowało dlaczego pojawił się postrzelony na podłodze podczas spotkania znajomymi jeszcze przed tym gdy wiedział że będzie miał dziecko, etc. gdy przenosił się w przyszłość, był tam przecież tylko jeden raz, później (jak w końcowej scenie albo na parkingu), ludzie widzieli jakby jego widmo, tak jakby odtwarzali kasetę którą on nakręcił i pozostawił w przyszłości, przeżywali sytuację którą on stworzył i przeżył przed nimi. jakim więc cudem pojawił się wtedy w salonie, jeśli leżenie tam nie było "nagraniem", a rzeczywistością?
za tą rozkminę zmieniam ocenę z 6 na 7 :p