Porównania do "Benjamina Buttona", średnie opinie, jaka kategoria? komedia romantyczna, czy dramat, a może romans - niby coś pomiędzy, ale właściwie to chyba kolejny mix ze szczęśliwym zakończeniem i kilkoma dowcipami rodem z reklam proszku do prania -
- na mniej wiecej coś takiego byłam nastawiona, a w dodatku szłam na film z rozpędu, dzisiaj rano.
I co się okazało?
Że dawno żaden film mi się nie podobał tak, jak ten. Wymaga od widza uwagi, zaangażowania w akcję, czasem trzeba sobie coś dopowiedzieć, zwrócić uwagę na 'nic-nieznaczące' ujęcia. Zaczyna się również od środka, od kompletnej dezorientacji głównego bohatera i przy okazji odbiorcy. Jest magiczny, piękny w swojej formie estetycznej, urokliwy. Scenariuszowe cudo. Choć opowiada o wielkiej miłości, nie znajdziemy tam ani sekundy pretensjonalności. W swoim wydźwięku jest bardzo naturalny, nie pozostawia wrażenia przesytu, czy dominacji formy nad treścią.
Nawiasem mówiąc, plakat jest do niczego.
=D