Trochę się dziwię popularości i sympatii jaką budzi ten film . Bo przyznam ... fakt ładnie
opisana historia miłosna , ciekawy scenariusz ... ale moim zdaniem przesłodzony ... i
ukradziony po części. Pierwsze co mi się nasuwa to "Efekt motyla" w którym główny
bohater podróżuje w czasie za każdym razem tak modulując w akcje żeby być jak
najszczęśliwszy ze swoją wybranką. Tutaj ... wyraźnie widać podobieństwo. Drugi aspekt
... wieje jak gdyby nowością ... mam tu na myśli "Ciekawy Przypadek Benjamina Buttona"
w którym główny bohater musi odmłodnieć żeby stracić swoją ukachaną ... mimo to przez
całe życie ją poszukuje. Tak że elementy pościągane ... jak dla mnie momentami było
nudnie i masło maślane. Spodziewałem się wiekszych rewelacji ... Bana zagrał na poziomie
... i właściwie to wszystko co mogę powiedzieć ... dodając tylko ocene 5/10