jakim cudem tak beznadzijeny film dostał tyle oscarów!! W głowie się nie mieści... Szeregowiec Rajan, Elizabeth, Życie ejst piekne, a oscara dostało takie coś. Ani to malodarmata, ani komedia. Badziewie. I Gwyneth Paltrol, która wygrała z Meryl Streep i Cate Blanchett? Nieporozumienie.
człowieku obejrzyj ten film jeszcze raz i się zastanów. myślisz, że łatwo jest zrobić dobry film na podstawie tak znanej i oklepanej a zarazem mistrzowskiej sztuki? Dobre kino, Gwyneth świetnie zagrała poza tym.
Racja. Nie wiem co mi strzeliło z tą sztuką. Przecież to nie Romeo i Julia tylko Zakochany Szekspir :)
Ale z drugiej strony to jest na podstawie sztuki. Chyba nie będziesz z tym polemizować? Jest rozgrywana, i tworzona w trakcie filmu co z tego, że przez samego autora? Ma się wrażenie w trakcie filmu, że to Romeo i Julia.
Nie chcę się mądrzyć, ale właśnie tego typu filmy zdobywają oscary. W sensie, że filmy które się źle kończą. Źle, czyli główna para nie jest razem. To jest tak zwane kino klasy A, wyższe, lepsze przeznaczone dla elity. Jako kino klasy b można uznać komedie romantyczne i zakończenia w stylu żyli długo i szczęśliwe. Od razu mówię, że nie mam nic do komedii etc. Pytałeś dlaczego zakochany szekspir dostał tyle oscarów, to jest odpowiedź. Wymienię Ci kilka filmów, które mi teraz przychodzą do głowy a które zostały docenione, przez Akademię:
przeminęło z wiatrem, vicky cristina barcelona, titanic, zakochany szekspir, casablanca, moulin rouge, no i oczywiście angielski pacjent, lektor, ewentualnie kabaret (choć to już jest naciągany przykład).
Chodzi mi o zasadę. Może ktoś ją oczywiście obalić:)
Może właśnie melodramaty wzbudzają w ludziach z Akademii wielkie emocje i dlatego przyznają im Oscary, choć nie w każdym przypadku moim zdaniem oczywiście nie zawsze słusznie....
czy kiedyś jakaś komedia w ogóle dostałą oscara? Jest wiele kultowych komedii, komedii romantycznych, ale raczej nie zgarniają statuetek. Jedyny film, który takowe dostał a który ja pamiętam to filadelfijska opowieść z...1940 roku:D
W tym roku Oscara zdobył "Artysta" ;) Można jeszcze dodać "Juno", "Małą Miss" "Forresta Gumpa"... tyle tylko, że żaden z tych filmów komedią sensu stricto nie jest - zawiera zaledwie elementy komediowe...
A co do Oscarów 1999... cóż - "Zakochany Szekspir" to niewątpliwie dobry film, gorszy jednak od "Szeregowca Ryana" i kompletnie zignorowanego przez Akademię "Truman Show"...
Dobra uwaga, ale ten melodramatyczny koniec był tak mało wyrazisty, że nawet pomijalny. Ja widziałem w tym tylko farsę.
Szczerze mówiąc nie dziwię się. Oskar to już nie jest prestiżowa nagroda, wszystko to komercja - niestety. Bardziej chyba chodzi o wypromowanie filmu na którym się zarobi, więc myślę, że nie powinno kierować się takim werdyktem. Zawsze chciałam zobaczyć ten film, dziś znalazłam na to czas.
Uwielbiam Szekspira, może temu miałam zbyt wygórowane wymagania. Mam wrażenie, że film robiony pod publikę, mało konkretny : ani śmieszny ani refleksyjny, sama już nie wiem, nie cierpię rzeczy pomiędzy. Jest jedna dobra strona : scenariusz, ale nie wiem, czy to nie zasługa samego Szekspira, tego nie dało się zepsuć. Boli mnie to : taki ciekawy temat, dobra obsada, można było to lepiej wykorzystać! Ale w zasadzie chyba dobrze, że ktoś wgl spróbował. I warty zauważenia Colin Firth, moim zdaniem świetnie.
Bardzo fajny film, ale nie chciałbym oglądać go jeszcze raz. Zasługuje na 10/10 i na tyle oskarów. Gwyneth bardzo dobrze zagrała i należy jej sie oskar.
Lubie ten film. Może dlatego że jest lekki i łatwo przyswajalny. Ale prawda jest taka że oglądałam go jakiś czas temu i pamiętam główny wątek. Tyle. To nie jest film który na długo pozostaje w pamięci. Nie to co ,życie jest piękne, (kocham ten film) czy , szeregowiec..., którego oglądałam raz a pamiętam do tej pory (przez kolejne dni ciągle wracałam do niego myślami - moim zdaniem jeden z lepszych, jak nie najlepszy film spilberga). Szekspir nie zasługiwał na tyle oskarów a na pewno nie za 'najlepszy film'. Ale to moje zdanie które jak widzę podziela dużo osób ;)
Zgadzam się. "Szeregowiec Ryan" wyśmienity - najlepsze sceny batalistyczne wszech czasów, ogromnie niedoceniony. "Życie jest piękne" - wspaniały obraz, można "jeść łyżkami"... a tymczasem równorzędną nagrodę odbiera infantylny i tandetny "Zakochany Szekspir". Chyba największe nieporozumienie w historii rozdania Oscarów.
Jak ktoś pisze "Rajan" i "Paltrol", to jest dokładnie ZEROWYM autorytetrm w kwestii kina.
Myślę, że ważniejszy jest sens niż napisanie Ryan zamiast Rajan, albo Paltrow zamiast paltrol, moja nieznajomość angielskiego raczej nie ma wpływu (moim zdaniem) na bycie lub nie bycie autorytetem.
zresztą nie jestem żadnym autorytetem, wyrażam swoją opinię, film mi się nie podobał, nie zgadam się z oceną akademii ,nie muszę od razu być znawcą