Lekko się rozczarowałam, ale tylko lekko ;-)) Film to piękna opowieść o przypuszczalnym motywie napisania "Romea i Julii", jakże miło było oderwać się choć na chwilę od rzeczywistości :-) Zdecydowanie rewelacyjna rola Fiennesa! ale na uznanie zasługuje też Rush - podzielam zdanie innych filmwebowiczów, że ten bohater wzbudzał najwięcej sympatii :-))
Ale mimo wszystko nie uważam, żeby film zasługiwał aż na tyle Oscarów.