PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=164648}

Zakonnica

La Monja
4,9 8 131
ocen
4,9 10 1 8131
Zakonnica
powrót do forum filmu Zakonnica

Za co ta kara?

ocenił(a) film na 1

Uwaga! Głęboki spoiler choć umówmy się, każdy powinien tu tak spoilerować żeby nikt nie wpadł na głupi pomysł oglądania tego ... aż boję się powiedzieć filmu.
Obejrzałem go oczywiście przypadkowo na fali zainteresowania wersją 2018, nie tego się spodziewałem. Mogę się założyć że nie pierwszy i nie ostatni utknąłem w błędzie który zniszczył mi kilka godzin mojego życia. Film od pierwszej sceny trzyma poziom. Poziom tak niski że nie ośmielę się nawet powiedzieć jak bardzo. Zawsze jak widzę jak paląca w kiblu próbuje ręką "zatrzeć" ślad machając energicznie niczym królowa Elżbieta do swoich poddanych, jelito grube mi się prostuje. Sam lubię zajarać i umówmy się, po jednym ćmiku jedziesz fajkami pół dnia. Jakby mi ktoś tak w oknie zapalił jak "panienki z okienka" to bym je wyczuł 5 pięter wyżej. Czemu w ogóle laska z kulawą nogą musi zapi() przez całą salę żeby wywalić peta za okno!? Pozostałe laski które już tam stały nie mają takiej mocy? Jedna umie pisać, inna czytać, a jeszcze inna ma dar rzucania kipów przez okno? Co to jest, Polska Policja?? Trzeba było tą bystrą dać koło okna a na czatach postawić jakąś mniej ogarniętą ale co szybko biega. O Matko B o Jezu C. Niby taki drobny fakt drobny ale już od pierwszej sceny już żyję w stresie i buduję swoją wewnętrzną górkę wku() buduję. Kolejna scena z mamusią. Jestem ciekawy ilu z Was porusza się w nocy po domu po ciemku? Od lat mieszkam w bloku/szeregowcu "na 2 pokojach" i choćby nie wiem co to zawsze zapalam światło. Nie dla tego że boję się ciemności ale kieruję się prostą zasadą - ch() widzę = zapalam światło! Już nawet nie wspomnę o tym że zapaliłbym w tak dużym domu po usłyszeniu hałasów. Pójdę dalej, uważam że Stevie Wonder też zapaliłby to cholerne światło. Czemu? Choćby z przyzwyczajenia pstrykam ten cholerny włącznik pstrykam nawet jak ktoś przede mną zapomniał zgasić i w środku już pali się światło! Ile razy masz tak że gasisz choć już zgaszone i zapalasz choć już się pali?! Odtykał ktoś z Was przepływ wody po ciemku? Co Ona ma w oczach noktowizor a w uszach echolokacje? Policjant pyta "Jak On wyglądał" laska "Było bardzo ciemno" Nieee noo, jak do tego doszło? Kolejna scena na cmentarzu "będę tu do jutra, musimy porozmawiać" i ja już wiem że nie porozmawiają jak wiem że pod koniec filmu w największych męczarniach to umrę ja. Czemu nie teraz? Czemu nie - pojedź z nami? Scena z kiblem to powinna zalać internet znienawidzonymi przeze mnie memami. Czemu jest tak że jak jakiś hałas gdzieś coś, to każdy z nas spie() a w filmach lezą tam jak Kubuś Puchatek do miodku? No choćby tam szczur był to z miotłą podejdę jakimś wiadrem przy drzwiach co by mi futrowany nie spie- uciekł i po całym mieszkaniu bym go gonić nie musiał. Scena z windą klasyk. Drzwi się otwierają na pół piętrze i wiadomo co się stanie. Refleks godny szachisty. Kolejna scena to trochę finał wcześniejszych wydarzeń i moje pytanie - kto planuje wyjazd na wakacje tuż po tragicznej śmierci swojej matki? Rodzic nie chomik że sobie możesz kupić następnego i jest spoko. Scena na imprezie. "Nic tamtej nocy nie piłem ale nikt mi nie uwierzył" W sensie że w Hiszpanii nie wierzą w alkomaty czy o co chodzi? Hiszpan chce iść do domu, nie bawi się, nie pije. Później laska z którą gadał znika od tak a On nagle postanowił zostać bo nagle zajefajnie bawi się stojąc sam przy barierce. "Ona nie może zostać sama" -oznajmia jej znajoma co już jest tak debilne bo raczej że nie zostawia się swoich znajomych i idzie w obcym miejscu w cholerkę od tak ale odpowiedź Hiszpana - "czemu?" demontuje mnie niczym zawodowy żołnierz karabin maszynowy. Jak zza kadru ktoś by nie wytrzymał i krzyknął " bo nie ma dżemu" to myślicie że ile by to zmieniło w ogólnym poziomie głupoty tej sceny? Powoli robi się z tego praca doktorska a na liczniku mamy 37 minutę filmu. Scena z sekretarką. Głupota nie odbierać i jechać w miejsce w którym chce się spotkać z osobą dzwoniącą ale...Fakt jest taki że odebrałem kiedyś słuchawkę i usłyszałem" czy może pan nie odbierać bo się chcę nagrać na sekretarkę" Minęło kilka lat a ja nadal zadaję sobie pytanie, jak mam teraz żyć? W sumie to się nawet zgadza bo po słowach " pewnie już wyjechałyście" pani nawija dalej. No co? Nie logiczne? Scena w samochodzie. "może zareagowaliśmy zbyt impulsywnie" Pach i laska chwyta za ręczny. Pomijając fakt że ten samochód ma najlepszy "ręczny" jaki widziałem i że nie wiem jakim kretynem trzeba być żeby robić coś takiego i to w deszczu, to mam wrażenie że ktoś z reżyserki zaczyna głupio podpowiadać. "musimy powiedzieć im co się stało" Trzeba było odebrać ten wcześniejszy telefon?! "Zwolnij proszę" kolejne oczko z reżyserki. Jak w przypadku sceny z windą, nawet nie musieli dawać kolejnych ujęć żebym wiedział co dalej się stanie. "Chcesz już dojechać?" albo "Co ten samochód robi na środku drogi" (jakby tam kur. ka wodna jeleń jakiś przechodził albo drzewo urwane leżało tekst byłby jeszcze soczystszy ) epickie teksty kretynów za kółkiem niestety 100% z życia wzięte. 1 sekunda później i kolizja w ch..j. Niby trzepnęli tak że aż tapeta z twarzy głównej bohaterki spadła ale reszta wesołej załogi a zwłaszcza kierowca jakby zapomnieli bujnąć baniakami. Może nie mieli własnych charakteryzatorów albo musieli płacić prywatnie za fryzjera i było im żal fryzury? No tak czy siak dymek nawet nie poleciał, wszystko całe ale niestety samochód nie odpala a na dodatek klasyk " nie ma zasięgu" Tylko czekaj czekaj Mietek, na wała Zdzisława im zasięg skoro przez cały film mają taką awersję do dzwonienia na Policję, odbierania telefonów itp? "Ślady stóp" ŚLADY STÓP na drodze w Hiszpanii panowie i panie niczym M. Python'owskie " A tiger? In Afrika?" Sceny w "domu" to istny wysyp idiotyzmów w stylu - czego to reżyserka nie wymyśli żeby jakiegoś bohatera zostawić samego żeby go odstrzelić. Ja mam tak samo, latam po jakimś ciemnym miejscu pół godziny i po dodarciu na miejsce odwracam się i pytam ze zdziwieniem " no kurczaczki, gdzie ten Maras, jak oglądałem się ostatnim razem jeszcze był za mną ale spoko, zginęło tylko 5 osób ale nic tam, zaraz dobiegnie" Historia z piwnicą i wodą to arcydzieło głupoty. Wyłącz energie bo woda podniesie się na wysokość światła na suficie i porazi nas prąd. Brawo. To nie siedź w tej wodzie i nie czekaj niczym Wiluś E. Kojot na Strusia Pędziwiatra a poza tym, czy tam na prawdę nie ma żadnych gniazdek niżej światła sufitowego?! Po całej tej plejadzie atrakcji miałem tak dosyć niczym torturowany przez rok więzień Guantanamo że nawet ostatnia scena wydała mi się do przyjęcia. Mówię sobie, dobra Rafał, najważniejsze że to nie Ona spłonęła pod wodą a reszta nie ma znaczenia. Koniec filmu, musisz teraz zażywać leki do końca życia ale nie szkodzi. Obejrzysz Megaszczęki kontra Megamacki albo Yyyreek kosmiczna nominacja i dojdziesz do siebie. W podsumowaniu trzeba zwrócić uwagę jeszcze na aspekt muzyczny. Przed każdym "bu" efektem, rzuconym we mnie niczym brudna szmata sztampowo muzyka idzie w dół, cisza i bang! Równie dobrze zza rogu mógłby wyskoczyć Rowan Atkinson przebrany za Kanarka Tweety z parówką w dłoni zamiast noża bo i tak podskoczę przez podkręconą muzykę. Muszę powiedzieć jedno, Bóg jednak istnieje i albo jest strasznym sku(-nem) albo nienawidzi każdego któremu przyjdzie obejrzeć ten film.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones