I dochodzę do wniosku, że "Zakręcony" to jeden ze słabszych filmów w jego karierze. Fakt, można się od czasu do czasu pośmiać, ciekawy sposób przedstawienia tzw. paktu z diabłem. Ciekawe wcielenia gł. bohatera - dla mnie rewelacyjna była parodia koszykasza - wiecie za pewne, kogo ;) podpowiem, że w realu jest czarny, ma kolorowe włosy i kilogram kolczyków na twarzy i nie tylko...
ale mimo wszystko są lepsze!