tak wlasciwie to ja jestem pozytywnie zaskoczona. wiecie czego sie spodziewalam? powtorzonej historii, przewidywalnego zakonczenia (coz, to sie niestety sprawdzilo, ale w uroczy sposob), naciaganych dialogów i dretwej gry aktorów. a okazuje sie, że gdyby ominac polowe scen oblesnych, typu 'film pornograficzny' z mitchem itd to bylaby to naprawde interesujaca, luzna komedia na wieczory.
mi osobiscie przeszkadzalo troche scen typu 'tesknisz za swoim fiutkiem?'.
pozdrawiam