PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=126877}

Zamieć

Whiteout
3 273
chce zobaczyć
Zamieć
powrót do forum filmu Zamieć

pustynia

ocenił(a) film na 4

Jak dobrze, że ten film jednak nie trafił na nasze ekrany, tylko od razu wylądował na dvd. Strasznie bym się bowiem wkurzył, gdybym wybrał się na niego do kina, bo zmarnowałbym kilkanaście złotych na bilet. "Zamieć" to przeciętniak, na którego szkoda nawet czasu na małym ekranie, co jest dla mnie sporym zaskoczeniem z dwóch powodów. Po pierwsze jest to film oparty na komiksie, co mogło sugerować iż będzie on opowiadał ciekawą i dobrze przemyślaną historię, a po drugie został on wyprodukowany przez Warner Bros, które ostatnimi czasy rzadko zawodzi swoimi filmami i trzyma całkiem wysoki poziom w porównaniu z konkurencją. Niestety tym razem zawiodło na całej linii.

Od samego początku nie mogłem się wczuć w tą historię, nie potrafiłem popłynąć razem z prezentowanymi przez twórców wydarzeniami. Zupełnie nie wziął mnie ten film, a co gorsza ciągle miałem wrażenie, że oglądam jedynie przedstawienie, że wszystko jest tu udawane i nie mogłoby się naprawdę wydarzyć. Nie przekonała mnie do siebie ta historia, jedynie strasznie zmęczyła. I choć film Dominica Seny zaczyna się nieźle, od zagadkowego morderstwa, to brak w nim jakiegokolwiek napięcia, które napędzałoby akcję. Nie ma w nim krztyny atmosfery czy emocji, dzięki którym przejęlibyśmy się rozgrywającymi sie na ekranie wydarzeniami. Jego film jest przewidywalny, nudny, praktycznie nic w nim nie zaskakuje. Akcja się kompletnie nie spieszy, śledztwo wlecze się niesamowicie, a cały ten pomysł z mordercą, który pojawia się i znika niewiadomo gdzie, jest tak idiotyczny i naciągany, że gorszego chyba się już wymyślić nie dało. Również finałowa konfrontacja z zabójcą jest dziwnie nijaka i pozbawiona choćby odrobiny napięcia, przez co ogląda się ją z równą ekscytacją, co napisy końcowe przewijające się na czarnym tle.

Twórcy niestety nawet nie silili się by ich film był chociażby odrobinę interesujący. Na początku swojej produkcji umieścili kompletnie niepotrzebny prolog (chyba tylko po to by później jego fragmenty pokazać w trailerze), przez co już na samym początku zaprezentowali nam odpowiedzi na pytania, które pojawiły się w filmie wiele minut później. Zagranie idiotyczne, tym bardziej, że w połowie filmu cały prolog jest powtórzony z dodatkowym komentarzem bohaterów - tak jakby już samo dwukrotne obejrzenie jednej sytuacji nam nie wystarczało do zrozumienia tego co się stało. Zakończenie "Whiteout" jest natomiast tak oczywiste, że aż prawdziwie zaskakujące, że twórcy nie wysilili się by wymyślić czegoś choćby odrobinę oryginalnego. Bo to, kto jest zamieszany w główną sprawę, można się bez trudu domyślić już po kilku pierwszych minutach filmu. Prawdę powiedziawszy nawet domyślać się nie trzeba, bo ta postać rzuca się nam w oczy już od pierwszego pojawienia się na ekranie i naprawdę chyba tylko ten, kto nie widział dotąd ani jednego kryminału, mógł dać się nabrać.

4/10

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones