Też jest dramatem. Jeśli podobał się Wam, to ten film też powinien, a nawet bardziej. Jest dużo głębszy. Czytając komentarze można zwątpić. "Dzień świstaka", "wtórny", "dla nastolatek". Szczerze równie dobrze mogłoby być o kobiecie, która ma 30 lat i umiera szukając szczęścia... Film jest po prostu dobry. Aktorzy odegrali to dobrze, w zasadzie lepiej niż można się tego spodziewać. Dzień świstaka jest zupełnie innym filmem, bo tam dodano odrobinę komedii, romantyzmu itd. Tu jest jeden szerszy przekaz, być może w Dniu świstaka bano się go poruszyć tak dosadnie: jak inni by cię zapamiętali, gdybyś w tej chwili umarł.
Skoro jest to na podstawie książki to zakładam, że książka ścina z nóg. Przynajmniej nastolatki, do których się nie zaliczam. Film wart uwagi. Aktorstwo również. Z ciekawości nawet zdarzyło mi się sprawdzić w pdf-ie czy główna postać budzi się po "oczyszczeniu".
Nie uważam, żeby te 1,5 godziny zostało zmarnowane.