Film mnie tak zauroczył, że na pewno udam się do empiku i kupię książkę.
Najlepsze jest to że, film nie jest kolejnym do przesady ckliwym romansidłem, oprócz miłości porusza jeszcze bardzo ważne kwestie.
Mianowicie kwestie życia i okrutnego losu.
Po seansie zmusił mnie do refleksji i do myślenia.
Całość fabuły w spójną jedność przenosi nas do tej historii, można się oderwać od wszystkiego i poczuć ten smutek i śmiech, którzy aktorzy nam w wyśmienity sposób przedstawiają.
Gra aktorska Emilii mnie mile zaskoczyła, sądząc po zwiastunie myślałam że będzie mnie trochę irytowała lecz okazało się, że jej rola była w pewien sposób słodka i wykazała się dużą charyzmą.
Co do Sama tutaj nie miałam wątpliwości, wiedziałam że spełni swoją rolę idealnie, i tak było.
Zakończenie pozostawia u mnie ogromny niedosyt a zarazem smutek. Ale wydaje mi się, że tak właśnie film miał oddziaływać na widzu.
Polecam film wszystkim fanom tego gatunku =)