Film świetny, obejrzałam go ze względu na książkę, i jak dla mnie doskonale ją zobrazował. Dokładnie tak sobie wyobrażałam Willa, Lou nieco inaczej, ale chyba bardziej do gustu przypadła mi ta filmowa :) Mimo, że znałam treść i zakończenie, film trzymał mnie do końca w napięciu i wywołał mnóstwo emocji. Nie zgadzam się z tymi, co twierdzą, że to "banalne" albo "rasowe" romansidło...w ogóle nie. Jest w nim ukazane uczucie, ale na pewno nie jest to romansidło, a już na pewno nie banalne. Historia przedstawiona w filmie (książce) zmusza do refleksji i pozostawia wiele pytań i uczuć...
Może film nie mówi wszystkiego wprost (nie wiem, jakbym go oceniła nie znając książki), ale o to chodzi, żeby umieć wyszukiwać ten sens. Jak dla mnie bohaterowie, muzyka, najważniejsze sceny, zakończenie...wszystko mnie urzekło i do tej pory jest oczarowana :) Polecam, może najpierw książkę, a potem film jako "zwieńczenie" książki :)