Zanim się pojawiłeś
Me Before You
2016
powrót do forum filmu Zanim się pojawiłeś 
ocenił(a) film na 6 
Przy całej mojej sympatii do Sama Claflina i totalnym zauroczeniu Emilią Clarke, muszę stwierdzić, że każdy kto czytał książkę Jojo Moyes, zawiedzie się sposobem przełożenia tej historii na obraz. Powód, jak w każdej takiej sytuacji jest oczywisty, zbytnie spłaszczenie przedstawionej przez Autorkę fabuły. Moyes zafundowała swoim czytelnikom inteligentną, dowcipną historię, która zachęca do refleksji nad własnym życiem. Historię, która bawi i roztkliwia, poruszając trudny moralny aspekt w sposób nienachlany z wielu perspektyw. Film zaś zdaje się błyszczeć zaledwie ułamkiem świetności powieści.
Każdego więc, kto swoją przygodę z „Zanim się pojawiłeś” zaczął od filmowej ekranizacji tego światowego bestsellera zachęcam do przeczytania samej książki. Jeżeli film przypadł wam do gustu, książka z pewnością zagości w waszym sercu na długie tygodnie.
Ja uważam film za słaby w porównaniu do książki; trudno mi spojrzeć na oba te dzieła jako dwa zupełnie odrębne twory. Seans zniosłam całkiem nieźle, złość i rozczarowanie pojawiły się trochę później.
Mam wrażenie, że Claflin lepiej poradził sobie z rolą. Emilia Clarke skupiła się za bardzo na ruchu brwi i emocje trochę uciekły ;)
Fakt płakałam na końcu. Podobała mi się scena, gdy Will nucił dla Lou "Piosenkę o Molohonkey", to było bardzo wzruszające. Swoją drogą, to musi być koszmar żegnać się z kimś, kto podejmuje decyzję o poddaniu się eutanazji :(
no popatrz, nie każdy. książkę czytałam prawie trzy lata temu - przed obecnym, zgoła żałosnym szałem na nią - i się w niej zakochałam. nienawidzę ekranizacji, zwłaszcza jeśli to ekranizacja mojej ulubionej książki. ale jestem szczerze zachwycona tym filmem - wg mnie jest idealny od pierwszej do ostatniej minuty. jakikolwiek zawód albo zastrzeżenia z mojej strony? bynajmniej.