niesamowity film o człowieku który z cynicznego aroganta zmienia się nie do poznania. Jeden weekend sprawia że z niewidomego przegrańca staje się człowiekiem znów wierzący w miłość i życie. Genialna rola Ala Pacino bardzo dobry O'donnel (niestety to jego jedyna dobra rola jaką maiałem okazje obejrzeć). Niesamowita przemowa w końcowej fazie filmu sprawiła że miałem przeszedł mnie dreszcz po ciele. Do tego ta niesamowita "Allenowska " łatwość rozmawiania z kobietami zrobiła na mnie ogromne wrażenie. A text ... "ja mam 48ke a ty pryszcze " na zawsze zostanie w mojej pamięci :) Absolutny 10/10 gorąco polecam !
Zgadzam się z autorem tego tematu. Film świetny, naprawdę bardzo dobry, rewelacyjna, słynna scena tanga. Chyba jedna z najlepszych ról Pacino, tutaj naprawdę musiał się wykazać. Był tak cholernie wiarygodny...
Momentami wzruszający, ale na pewno nie doprowadzający do łez, pięknie opowiedziana historia.
Racja O`donnel też znakomicie zagrał w tym filmie.
Świetna, spokojna, delikatna muzyka Newmana( od razu wiedziałem, że to Newman, American Beauty:) )
Jednak mimo wszystko nie uznałbym tego filmu za arcydzieło. Chyba spodziewałem się czegoś lepszego, a może po prostu końcową ocenę zepsuła bardzo słaba jakość obrazu który oglądałem, a może też beeeeznadziejny, żałosny, tragiczny wręcz lektor, nie wiem co to była za wersja, z jakiej gazetki, ale po prostu żal :(.
Powinienem chyba załatwić sobie wersję z napisami i lepszą jakością obrazu, może wtedy uda mi się dostrzec elementy które umknęły mi przy ogólnie kiepskie jakości wydania :(
Póki co zastanawiałem się miedzy 8 a 9 wybór padł na 8