Zastanowiło mnie ostatnio zestawienie tych dwóch aktorów. Obydwaj panowie
są w okolicach czterdziestki, kariery obu związane są z "Zapachem kobiety",
gdzie ten pierwszy zagrał małą rolę drugoplanową, ten drugi zaś otrzymał za
swą grę nominację do Złotego Globu. Zastanawia mnie jak to się stało, że to
jednak Hoffmanowi udało się zrobić wielką karierę i osiągnąć laury o
których O'Donnell może dziś tylko marzyć. Przecież patrząc na ten jeden
konkretny film nie można powiedzieć, by różnica w prezentowanym przez nich
poziomie gry była znacząca.
Jak państwo myślą, co zaważyło na tak diametralnie różnych rozwojach karier
obu wspomnianych aktorów? A może to ja się pomyliłem i już w "Zapachu
kobiety" widać jak Hoffman góruje talentem nad O'Donnellem?
Specjalnego górowania nad talentem O'Donnella nie zauważam. Według mnie dużo zależało od szczęścia i dalszego doboru ról. Mam wrażenie, że Hoffmann dopiero teraz jest u szczytu swojej kariery, natomiast O'Donnell zupełnie gdzieś z wielkiego ekranu znika, co zresztą widać po ilości filmów, w jakich zagrał w ostatnich latach. Ale może to jest jego świadomy wybór? Może postanowił się bardziej poświęcić życiu rodzinnemu? Kto wie;)