bo krytykować nie chcę, znając ludzi na filmweb zaraz zostanę zjechany, ale co mam zrobić przeszedłem obok filmu zupełnie obojętnie. Ja wiem, że jeśli jesteś kaleką to nie powinieneś się załamać, wręcz przeciwnie cieszyć się życiem, ale to jakoś za mało. Oczywiście film to świetnie zrobiony film. Mnie nie poruszyło kolejne wielkie dzieło made in USA
rozumiem cię , też obejrzałem dobry film i do końca go nie zrozumiałem , film jest dobry (1900: człowiek legenda) a inni właśnie mówią że rewelacyjny itd , ja jeszcze jakoś nie dostrzegłem jego wielkości
a czym ty się przejmujesz? Miej głęboko co inni napiszą; ja mam podobne wrażenia co do filmu; bez rewelacji i tyle :)
Gdyby nie te denne i aż do przesady ckliwe zakończenie moja ocena napewno byla by wyższa a tak spieprzyli ten film...
Tak bo Ty oczywiscie po stracie wzroku bylbys/bylabys happy, zakladam ze jestes zdrowa osoba, wiec nawet nie masz najmniejszego pojecia o czym mowisz (chodzi o samo stwierdzenie ze trzeba sie cieszyc zyciem, a nie zalamywac kiedy sie jest ,,kaleka''). Chcialbym kiedys zobaczyc jakbys sie sieszyl/a zyciem po takim wypadku jak tu w filmie.
FIlm podobał mi się, ale ta przemowa Pacino na końcu jest na mój gust zbyt "amerykańska".Pcino najlepszy jest jako Michael Corleone z czym pewnie wszyscy się zgodzicie.
Myślę że 10/10 to przesada. Al jest 10/10, ale troche się zgadzam z autorem topicu. Jeśli dobrze Cię rozumiem to chodzi o to że to 'przesłanie' filmu jest takie płytkie. Też mi się tak wydaje. Jego jedynym przesłaniem nie jest co prawda tylko 'nie poddawaj się kaleko', ale mimo to nie ma tu wielkich wartości.
Jednak to nie powód by krytykować film. Nie wszystko co dobre musi pokazywać wielkie idea i mieć głębie. Film jest świetny i z największą przyjemnością oglądałem każda scene.
Chociaż właściwie. Jeśli przyjżeć się temu uważniej. Film porusza też niebanalne tematy. Jak starzenie się, dojrzewanie, fascynacja pięknem kobiety, umiejętność wyboru, konflikt pokoleń. Warto się w to zagłębić;) Piękny film.
Zdecydowanie daję 10/10. Rola Al Pacino to majstersztyk.. Młody też dobrze zagrał. ;-)
10 to może i przesada, ale daję filmowi 9 - za Pacino i za ogół, niektórym widać przeszkadza amerykańskie zakończenie, ale mi akurat ono odpowiada - w końcu jesteśmy Polakami, nas wychowywano na Mickiewiczu i XIX-wiecznym rozumowaniu patriotyzmu, więc widząc wzniosłe zakończenie powinniśmy przyklasnąć, zakrzyknąć i ruszyć za bohaterem mimo, że niewidomy ^^
wszyscy mówią o przesłaniu wynikającym z roli ala pacino - i dobrze, ale nie zapominajmy o tmy, co niesie za sobą postać charliego. ten film pokazuje, że zawsze trzeba bronić swoich ideałów, nie podążać slepo za tłumem, nie być potulną owcą. Nie zapominajcie o tym, przecież to równie ważne
Pacino rzeczywiście przechodzi samego siebie, ale nie można dawać filmowi dychy za starania jednego aktora. Sama fabuła na początku była spoko,, ale potem robi się coraz gorzej, w końcówce miałem już problemy z wysiedzeniem. 6/10 to max.
Ja w tym filmie przede wszystkim widzialem cierpienie i obojętnosc Franka Slade ,, I pamiętaj , pieprz wszystko stary....., to wszystko gowno ,, .
jak scenariusz jest slaby to nic z tego dobrego nie moze byc, no bo co jest? przereklamowane
po obejrzeniu tej pięknej sceny tańca myślałam, że film będzie rzeczywiście genialny. ale mam podobne odczucia - "Zapach kobiety" jest nawet dobry, lecz momentami nudnawy. Zakończenie (ta przemowa) za bardzo patetyczne, sztuczne. Aktorstwo bardzo dobre, ale nie zachwycające.
To tylko moja opinia.
the_victim idz więcej oglądać Patinsona i Zmierzchów. Idz na tamte forum, a nie tutaj. Ten film jest dla Ciebie za mądry.
O tak podobal Ci sie zapach kobiety, ale jestes oryginalny, naprawde musisz znac sie na kinie. Racja niech oglada Zmierzch bo nie mozna podwazac super kultowosci tego filmu. A teraz wszyscy dodajmy sobie do ulubionych "Casablance" i "przeminelo z wiatrem" bo to super filmy i kazdy musi je lubic. Nie wazne ze rzygasz na nim z nudow jak chcesz sie liczyc na super forum dla zaje**stych i rozmawiac o super zaje**stym "zapachu kobiety" musisz to zrobic. Dla mnie "zapach kobiety" jest tak banalny i przewidywalny, ze ciezko bylo mi go ogladac. A co do Pacino aktor z niego dobry ale nie wiem czy wiecie ze gdy on gra to "przemawia przez niego bog" jakos tak to powiedzial w jednym wywiadzie.
Obserwując wypowiedzi dochodzę do wniosku, że chyba cały film opowiada o rzeczach ważnych itd, ale prowadzi on do ostatecznej sceny jaką jest przemowa pułkownika na forum szkolnym. To TAM pojawiają się uniwersalne prawdy, to tam Frank wskazuje jak powinno się żyć. Cała opowieść z podróżami, zapachami kobiet itd to tylko przygrywka. Właśnie na jego przemowie widz powinien skupić się najbardziej. Swoją drogą oglądałem ten film z różnymi tłumaczeniami i przyznam szczerze, że niektóre naprawdę osłabiają wymowę tego filmu, cóż takie życie...
rozumien cie dobrze Charli M mi osobiscie film sie bardzo podobał,inne niby "dobre" filmy niekoniecznie np dla mnie beznadziejny byl edward nozycorenki...