Ten aktor to ogromna legenda,wespół z robertem de niro,sam nie potrafie sie zdecydowac ktory lepszy,po obejrzeniu teog filmu moje "uyczucia" jakby skierowały sie bardziej ku alowi...
Sama fabuła filmu nie ma w sobie nic z geniuszu,banlna historyjka o ślepym i młodym szczunie który dojrzewa u jego boku,ale slade w wykonaniu pacino to czysty oscar którego zgarnał,barzo zasłuzenie,kazdy jego kryk,mrugniecie,ruch maja w tmy filmie znaczenie,kazde slowo,gest...Daje popis najwyzszeog aktosrtwa!!Jeśli dodamy takie sceny jak fantastyczne tango w restauracji gdy zimny dran zmienia sie w czułego tancerza(no moze nie zimny dran,ale osoba niezbyt przyjemna),jazda ferrari o kontola policjanta,wizyta u brata,i przemiane głowneog bohatera,a takze teog modszego,to z banalnej historyjki powstaje film do ktorego chetnie bedziemy wraca,jesli wezmiemy pod uwage glownie aktorstwo to arcysdzieło!
Na poczatku wspomnialem ze barziej skłaniam sie ku pacino po tym filmie...ok,ale co bedzie gdyoberze nastepny dobry film z de niro...??:)