Końcówka po prostu rozłożyła mnie na łopatki , Al Pacino zagrał mistrza postrzegania świata przez pryzmat szlachetnych postaw . Potrafił świetnie zagrać wytwornego i elganckiego pułkownika , wielki szcunek dla niego . Oscar należał się jak nikomu innemu. Brawo ,brawo ,brawo . 9/10 jak nic ;)