Film jest nudny, długi i ciężki do oglądania. Nie ratuje go znakomite aktorstwo Al Pacino, który zasłużył całkowicie na Oskara. Szkoda, że otrzymał go za udział w nieudanym filmie. W filmie zagrało również dwóch młodych aktorów Chris O''Donnel i Philip Seymour Hoffman. Ich kariery potoczyły się po całkowicie odmiennych biegunach. Jeden nadal gra wymoczkowatych chłoptasiów, drugi role charaktyczne, różnorodne i ciekawe. Był znakomity jako tranwestyta w filmie u boku Roberta de Niro (to ten film gdzie de Niro gra policjanta, który dostaje wylewu, jest częściowo sparaliżowany i traci mowę). Hoffman całkowicie przyćmił de Niro, który choć się bardzo starał nie dorównał partnerowi.
A ty jesteś krótki, płytki i ciężki do czytania. A Al rzeczywiście bardzo dobrze zagrał.
Tak, jeżeli miarą udanego filmu są hektolitry krwi przelane na ekranie, to faktycznie "Zapach Kobiety" jest nudny. Na szczęście są też inne kryteria oceny filmów (ale ty jeszcze do nich nie dorosłeś). "Zapach Kobiety" niesie głębokie przesłanie, ukryte między linijkami tekstu. Jeśli tylko umie się je odczytać film może być twoim drogowskazem, pokazującym ci drogę w świecie w którym moralność i honor są zapomnianymi wartościami. Mam nadzieję, że kiedyś będziesz umiał odnaleźć te przesłanie i docenić "Zapach Kobiety".
ty masz stary jakies kompleksy? jak ja uwielbiam takie wypowiedzi modeli ktorzy mysla ze pozjadali wszystkie rozumy i ogladaja najlepsze ambitne produkcje... i komus komu sie nie podoba ckliwa, zenadna produkcja hollywoodzka wykonana w zbyt podnioslym stylu , wmawiaja ze jest debilem ogladajacym filmy z hektolitrami krwi. stary twoje wypowiedzi sa na maxa slabe. troche pokory ...
A twoje są niby jakie? Inteligentne? Wskaż mi miejsce w którym powiedziałem, że autor tego tematu jest debilem. Sam też kiedyś fascynowałem się Rambo i Terminatorem ale wiem, że z takich filmów się wyrasta. Troche pokory? Tak przydało by się tobie, jak również szacunek dla czyjegoś zdania, które jest niekoniecznie takie jak twoje...
ty debilu. szacunku do zdanie czyjegos to ty nie masz... koles pisze ze film jest nudny i slaby a ty mu sugerujesz ze oglada strzelanki i hektolitry krwi i ze moze dorosnie kiedys... toc ten film nie jest szczytowym osiagnieciem kinematografii ani tez jakas superambitna produkcja dla intelektualistow tylko zwykla opowiastka w amerykanskim stylu, ktora gdyby nie pacino poleglaby jeszcze w czasie postprodukcji... takze daj se na kuz i zauwaz ze poza "ambitnym hollywoodem ckliwo-podnioslym" sa jeszcze inne filmy... i nie tylko strzelanki dla bezmozgow... a twoje wypowiedzi na razie dosc mocno zajezdzaja mi teoria nadludzi... takze daj se na luz - jeszcze raz ci to mowie.
Debilem to moze ty jesteś, bo ja nie. I kto tu mówi o szacunku dla czyjegoś zdania. A ja uważam, ze to JEST superprodukcja i to jest moje zdanie.
jesli ktos sie nudzil na zapachu kobiety to powinien definitywnie zrezygnowac z ogladanie dramatów obyczajowych. film trwa ok 140 min a ja nie przypominam sobie ani jednej nudnej sceny. film jesy doskonaly i doskonale zagrany przez aktorow. nie rozumiem dlaczego ktos porownuje to do helikoptera w ogniu= zero zwiazku. to film 10/10. zapraszam na moj BLOG
Nieźle się uśmiałem czytając tę wypowiedź. Rozpisałeś się, a o "Zapachu kobiety" napisaleś całe 1,5 zdania [wliczając w to pierwszą część zdania o Pacino], ale spoko, każdego może ponieść inwencja twórcza. :-)
A "Zapach kobiety"? Wspaniały film, dostaje 9/10. Notę obniżylem za jedną z ostatnich scen, która psuje całą produkcję: Al Pacino patetycznie z amerykańską flagą w tle. To akurat byla żenada... Ale generalnie to świetny film jest.