Zapach kobiety

Scent of a Woman
1992
8,1 375 tys. ocen
8,1 10 1 374942
7,0 50 krytyków
Zapach kobiety
powrót do forum filmu Zapach kobiety

niewątpliwie końcowe przemówienie pacino było udane, ale czy potrzebne? i te oklaski, które mu towarzyszyły? reżyser wmusił nam na koniec przemyślenia, które nie wydają się potrzebne. ale to chyba z winy mody na kręcenie filmów o hucznej końcowej refleksji. przypomina mi to też mowę, jaką się wygłasza na podsumowanie sprawy sądowej w filmach, gdzie glównym tematem jest proces. adwokat występuje w obronie swego klienta i wygłasza mowę, którą ma powalić lawę przysięgłych i...widzów. z pacino zrobiono takiego właśnie adwokata i był w tej roli rzeczywiście wyjątkowy, ale czy to musiało się tak skończyć?

ocenił(a) film na 8
film_webka17

zwróć uwagę na to że Pacino uratował dalszą edukację O'Donnela...
chłopak musiał wybierać pomiędzy byciem kapusiem a wyrzyceniem ze szkoły...
Pacino uratował honor O'Donnela i wywalczył pozostanie w szkole...
zero kompromisów... czyste zwycięstwo...

a co do tych tekstów adwokatów to zgadzam sie ze czasem to troche tandetne...

ocenił(a) film na 7
film_webka17

moze nie tyle tandetne co przereklamowane.A myśle ze koncowa scena została stworzona po to zeby zakonczyc wszystkie filmowe sprawy.

film_webka17

Dajcie spokój!
Finałowe przemówienie jest żenujące. Oczywiście bynajmniej nie dlatego że źle zagrane przez Pacino. Prawdę mówiąc Pacino to jedyna ozdoba tego na wskroś amerykańskiego, durnego filmu.

ocenił(a) film na 8
Ortalion

Tak...masz racje.Tak szczerze,w recenzji napisano, ze Simms jest glownym bohaterem, dla mnie to Frank byl glownym bohaterem i to na nim skupilem cala moja uwage, moim zdaniem jedyna wyrazista postac w filmie...I scena tanga w restauracji...

ocenił(a) film na 10
film_webka17

fakt, te oklaski...
Mysle, ze film bylby lepiej odebrany , gdyby ten patos, muzyke, oklaski z koncowej sceny troche przytemperowac, inaczej to rozwiazac. Ale i tak dobrze, ze film sie na tym nie konczy, ale jest jescze ten nieco naciagany , ale BARDZO sympatyczny i optymistyczny motyw nauczycielki , no i powrot do domu, swietna scena, optymistyczna.Wiec nie zostajemy z tym posmakiem patosu, ktorym 'przemowa' byla przesiaknieta.

Aaa, jeszcze chcialam napisac, ze w 'przemowie' podobal mi sie ten kawalek o 'cradle o leadership'
Baird's jako 'kolebka przywodcow' jak to okreslil dyrektor.
Super byl ten moment jak Slade sie do tego ustosunkowal, a raczej Pacino, bo to bylo swietnie zagrane.
'uwazajcie jakiego rodzaju przywodcow tu ksztaltujecie.'
fILM moze sie o banal ociera, wady ma, ale i tak jest swietny .

film_webka17

według mnie film jest naprawdę świetny dlatego że Al ukazuje tu niezwykły kunszt aktorski. jakiego zresztą brak innym, innymi słowy al Pacino jest genialnym aktorem, jednym z lepszych w historii. można powidzieć że jego czar spłynął na ten film. świetna była scena z tangiem, ta muzyka i ta niekłamana pasja franka w oczach. mistrzostwo.
koleny atut to świetny pomysł na film. niebanalna fabuła, muzyka, no i same kreacje aktorów. swoją drogą ten mięczak charli choć jako totalny pantoflarz został też dobrze zagrany. aktor zagrał to niczego sobie, ale zabrakło mu czaru.
rzecz jaka mnie najbardziej odepchnęła to wątek "afery szkolnej". tak naprawdę była niepotrzeba, można ją było zastąpić z powodzeniem czymś innym. albo przynajmnie bardziej go dopracować. mowa końcowa, choc dobrze wygłoszona to tak naprawdę tak naiwna. drektor był totalnym imbecylem, a werdykt był niesamowicie niesprawiedliwy i "na odwal się". tandeta pełną gębą
podsumowując al pacino zagrał świetnie pomysł na film świetny ale niedopracowany i tandetny. oceniam ten film wysoko tylko i wyłącznie z powodu gry frank. on nadał taki klimat i klasę że cały film jest ciekawym tworem i warto obejrzeć.