No i w tym momencie pojawia się kwestia, czy zdradzać zakonczenie tak wielkich klasyków jak ten, kiedy niektórzy nie obejrzeli jeszcze filmu. No, miejsce, aby nie widzieli zakończenia z daleka - chyba wykorzystałem :P
Czy wg Was film miałby jeszcze większą wartość moralną, gdyby zakończeniu towarzyszyl jeszcze większy heroizm i poświęcenie? Tzn gdyby chłopiec jednak ZOSTAŁ WYRZUCONY z uczelni :)? a tak, mamy bohaterstwo, ale jakby na to nie spojrzeć - wszystko dobrze się kończy i całe rozważania biorą w łeb, bo komisja i tak zostaje przekonana przez Al'a. Gdyby się tak nie stało, mielibyśmy więcej wątpliwości i dylematów: porzucić szkołę czy zostawić na lodzie kolegów-gburów. Chłopak ma teraz wszystko. Poczucie bohaterstwa, Pacino za przyjaciela i aplauz całej uczelni. A gdyby zostal wyrzucony? Szczyciłby się bohaterstwem do końca życia, słowa pułkownika trafiałyby na długo w pamięć, ale nie miałyby mocy sprawczej. Wtedy można mówić o prawdziwym dylemacie. Coś za coś. Idea kontra rzeczywistość. Myśle, że dla ludzi w podobnej sytuacji film miałby jeszcze większą wartość i zawsze mogliby się odwoływać do słów wojskowego o amputowanych duszach. Są one naprawde piękne (słowa, rzecz jasna). Nie mówię, że film jest cukierkowy, ale chciałbym zobaczyć - jak wyglądałby główny bohater, gdyby wyrzucono go z uczelni, i jakie robiłoby to na mnie wrażenie.
co o tym myślicie?
pozdrawiam miłośników Ala Pacino!