Przeraźliwa nuda! Znaczna część dyskusji między parą , szczególnie w pierwszej połowie filmu, dotyczy dość niszowej tematyki, jak np. rola oryginału i kopii w sztuce. Zdjęć krajobrazów jest wyjątkowo mało, nasza para albo jest w samochodzie , zbliżenia są wówczas na ich głowy, albo w pomieszczeniach. Intryga – czy są to przypadkowo poznani ludzie, czy też małżeństwo, również jest mało zajmująca. Binoche gra znerwicowaną histeryczkę, Shimell sztywnego nudziarza. Do tego jeszcze dochodzą kiczowate scenki, np. przypadkowy turysta doradza Shimellowi, że jedyne, czego pragnie jego żona, to aby trzymał rękę na jej ramieniu i w ten sposób z nią spacerował . Jest to niezwłocznie zrealizowane. Totalne rozczarowanie.
Mój Boże <czas na złapanie się za głowę> dawno nie czytałam tak prostackiej recenzji.
A prawda w tym i innych skrajnych przypadkach skrajnego oceniania jest gdzieś pośrodku;) i zależy od postrzegania świata przez daną osobę. Prostacką recenzja nie jest, ale widać w niej osobę, która postrzega świat tak, a nie inaczej. Ja też nie zgadzam się z tym, że film jest tak zły pod każdym względem, że zasługuje na 1 w skali do 10, ale percepcja Lady tak to odbiera i nie wolno odbierać jej tego po swojemu:) Pozdrawiam. Tim
Wiesz, może masz rację - gust to gust. Ale włos mi się na głowie jeży, jak ktoś sprowadza film z myślą - do jakiejś bazarowej wydmuszki. Za mało "obrazków krajobrazów"? No tak, przecież tytuł to "Zapiski z Toskanii"... Powinniśmy się spodziewać co najmniej filmu turystycznego. Binoche to "znerwicowana histeryczka" a wszystko inne jest "niezwłocznie zrealizowane". Czy to są argumenty?
A ja dla odmiany zachęcam do obejrzenia: pod wieloma względami jest to urokliwy film. Wyśmienita gra aktorska - zarówno Juliette (co oczywiste), jak i jej partnera, debiutującego na ekranie angielskiego barytona operowego. Uwierzyłam im.
@greenka - Dzięki Tobie nie straciłam jeszcze wiary we wrażliwych, inteligentnych ludzi :) Pozdrawiam.
A moim zdaniem film jest bardzo dobry i daje do myślenia. Nie jest to jakaś papka po której się po prostu wychodzi z kina i zapomina. Tematyka o dziełach sztuki niszową nie jest. Może się taką wydawać dla osób, które się nią nie interesują, ale na pewno nie jest niszowa. Mi ich dyskusja dotycząca dzieł sztuki przypadła do gustu. Spostrzeżenie odnośnie cyprysów, chyba najbardziej:) Film pokazuje relacje między dwojgiem ludzi. Jest analizą przypadku. Owszem nie ma tu dużo akcji, bo nie o akcję tu chodzi. Dwoje ludzi, których kiedyś coś połączyło, potem długa rozłąka. Emocje, mnóstwo emocji, jego i jej, niespełnione oczekiwania, różne charaktery i poglądy, różny paradygmat widzenia świata. To wszystko miesza się ze sobą tworząc bardzo ciekawą historię. Trzeba po prostu trochę empatii w stosunku co do bohaterów, żeby ich zrozumieć. Nie wszystko zawsze mamy podane na tacy. Pozdrawiam
Gdy ktos sie nastawia na krajobrazy, coz pewnie sugerowal sie tytulem i opisem. Gdy pierwszy raz obejrzalam film, na szczescie nie mialam opisu takiego jak podaje dystrybutor i zupelnie inny polski tytul. Lepiej byłoby podać prawie dosłowne tłumaczenie tytułu "Copie conforme", tak jak jest w Cinemax po polsku "Wierna kopia". I opis wystepujacy w n-tv, tez jest troche inny. Film kameralny, nie dla kazdego. Kto lubi akcje i tak dalej, bedzie sie nudzic. A ja ten film polecam, obejrzalam go kilka razy, za kazdym razem odkrywajac cos nowego. Niestety nie bylo mi dane obejrzec go w kinie, do najblizszego kina z tym filmem mialam bardzo daleko.
Zgadzam się całkowicie. Nuda. Ludzie wychodzili podczas seansu. Dla mnie Boniche odgrywała rolę zrozpaczonej kobiety, która chce coś na siłę wykrzesac z mężczyzny, nie wiadomo czy ze swojego męża, czy z jakiegoś innego, ale to nie miało chyba znaczenia dla reżysera. Dla bohaterki zresztą też. Załosne zawodzenie na temat nieudanych relacji damsko-męskich. Klęska na całej linii, nawet krajobrazów nie było dla pociesznie. Jedyny plus to uroda Binoche.
jesteśdebilem
sorry, w sumie nic więcej nie powinnam pisać, ale jeśli dla ciebie zajebiście inteligentny scenariusz o życiu, miłości, sztuce, zachowujący
zasadę antycznątrzech jednpości: czasu, miejsca i akcji jest ..nudny i 'do odradzania' to idź do zawodówki, albo się lecz.