Zauroczył mnie tym, że przypomniał mi dzieciństwo kiedy to oglądało się bajki o cudownie pięknych księżniczkach, które ratuje niesamowity przystojniak... i marzyło się, że kiedyś nas też to spotka:) a na dodatek był po prostu śmieszny i to nie momentami, ale praktycznie co do 101 minuty:) do teraz śmieje się pod nosem;) a miny konia bezcenne:D