Film bardzo mi się podobał, aczkolwiek dubbing Julii Kamińskiej moim zdaniem był momentami tragiczny i strasznie drażniący.
Była Ok. Nie tak dobra, jak Stuhr, ale OK - zastanawiam się jedynie, kto tłumaczył jej teksty! Np. jak można tekst: "And I want something I want / Something I tell myself I need / Something that I want / I need everything I see" z piosenki na napisach przetłumaczyć na "Każdy chciałby tak mieć [coś tam, coś tam] król i cieć"!!! Jak się ma jedno do drugiego, bo nie widzę związku???? :P
pomyśl też o tym, że piosenka po przetłumaczeniu dosłownym mogłaby być niemożliwa do zaśpiewania z tą samą melodią dlatego ten tekst zmieniają by można go było zaśpiewać z tą samą melodią co w oryginale.
Moim zdaniem wyszło jej bardzo naturalnie, mimo ze nastawialem sie negatywnie dot ego, ze to ona bedzie podkladala glos roszpunki
IMHO Stuhr srednio wypadl w roli Flynna w stosunku do Zachary'ego Levi
Zgadzam, się z tym, że Shtur w porównaniu z Zacharym Levi wypadł baaaaaaaardzi blado... w oryginale Flynn miał sto razy ładniejszy głos. A dubbing Roszpunki wg mnie był rewelacyjny, a co do tekstu pisenki z napisów to przecież nie ona tłumaczyła...
SPOILER:
Zachary Levi i Mandy Moore wypadli o wiele lepiej, ale polski dubbing był OK. Głos Julii był trochę wkurzający kiedy rozmawiała z Maximusem (podczas ich pierwszego spotkania)... Ale piosenki wyszły świetnie, a nawet można powiedzieć, że dwa razy lepiej niż w orginale, a Struh był niesamowity (aż dziwne, że jego głos pasune i do "samolubnego cesarza" Kuzko i do najprzystojniejszego i najzabawniejszego faceta Disneya - Flynna, czy raczej "Julka" xP) i do tego jak cudnie śpiewał!