stwierdzam, że angielska lepsza, chociaż polska też nie najgorsza, jednak to ta w wersji
angielskiej zapewniłam mi więcej emocji. Duet Mandy i Zacharego idealnie dobrany.
Chociaż piosenki w wykonaniu Kasi piękne.
Zdecydowanie wolę Stuhra w roli Flynna - on ma taki charakterystyczny głos, w mojej opinii pasował idealnie. Przy Levim miałam czasami wrażenie, że się nie angażuje. Jeśli jednak idzie o Roszpunkę to Mandy Moore bije na głowę Kamińską. Ona nie powinna się tam znaleźć! Momentami, mimo że miałam idealna wersję po prostu nie potrafiłam jej zrozumieć, według mnie nie nadaje się do dubbingu. Wykonanie piosenek przez Kasię Popowską było całkiem przyjemnie dla ucha, a głos Stuhra to mistrzostwo, jednakże przy duecie zdecydowałabym się na angielską wersję, głosy Moore i Leviego idealnie współgrają przy "I see the light".
To moje osobiste odczucie. Każdy ma swój gust i zdanie. Ja mam jakoś słabość do głosu Zacharego, więc być może dlatego bardziej przypadł mi do gustu. A co do Julii, zgadzam się 100 %. Mandy zrobiła świetną robotę." I see the light " ciągle jest w mojej głowie. Pięknie współbrzmią. Aż nie mogę uwierzyć, że piosenka nie wygrała oscara.
Dokładnie to samo chodzi mi po głowie! To niesprawiedliwe, że ten utwór nie dostał Oscara. Owszem, piosenka z Toy Story była świetna, ale w porównaniu do "I see the light", no cóż, wypadała gorzej (przynajmniej w mojej opinii). Akademia jednak co roku wkurza swoimi wyborami wielu kinomaniaków, więc nie ma co się dziwić. Pozdrawiam ;)
W ostatnich latach akademia to po prostu kpina. Wygrywają kiepskie filmy. A te dobre są niedoceniane. Teraz się liczy tylko komercja.
W tym roku popisała się Akademia mistrzowsko- przyjęli do swojego grona m.in. Millę Jovovich i Jennifer Lopez :)
A ja mam jeszcze zdanie ;-) jak dla mnie to właśnie Julia Kamińska była bezbłędna i chwilami miałam wrażenie, że jest bardziej stworzona do tej roli niż Mandy Moore. Jej głos kipiał energią i temperamentem i była w nim taka fajna zadziorność.
Jeśli chodzi o rolę męską - Maciek Stuhr jest zawsze dobry, ale jednak wolę oryginał. Zachary Levi był IMO po prostu zabawniejszy. "They just can't get my nose right!" rozbraja mnie za każdym razem, podobnie jak "Here comes the smolder".
Co do "I see the light", polskie tłumaczenie wypada ciekawiej; ale duet Moore&Levi jest faktycznie niesamowicie harmonijny.
Zachary jest świetny w komediach. A Mandy ma świetny głos. Ale każdemu podoba się coś innego. Piosenki nigdy nie zapomnę.
Oryginał!!! :D
Taak!
UWIELBIAM głos Stuhra ale Zacha pasował bardziej! ;D
Stuhr lepiej intonował kwestie ale barwa jego głosu była ,,piskiliwa/wysoka'' XD - no chodzi mi o to, że głos Zacha był niższy i miał lepszą barwę. ;)
Kto jest za??? ;)
No i Mandy REWELACYJNA!!! Wolę jej głos niż Kamińskiej. ;D
Chociaż też była dobra. ;)
A Katarzyna Popowska EKSTRA!!! Wolę Nowe dni po polsku i Słuchaj się mnie Stenki!!!
Podsumowując:
I see the light - angielskie
Nowe dni - polskie
Słuchaj się mnie - polskie
Gertruda - polska (zadziorniejszy i wredniejszy głos! XD)
Roszpunka - angielska (Julka prawie na równi)
Inne piosenki - angielskie
Flynn - angielski (lepsza barwa głosu)
Lepsza intonacja - Stuhr
Gdyby Zach LEPIEJ intonował kwestie (niektóre) to by był IDEALNY!!!
O! Albo gdyby Stuhr miał taką barwę głosu jak Zach! XD
Mimo, że UWIELBIAM głos Stuhr i pasuje mi do Flynna to co słyszę go we fragmencie Zaplątanych mam nieodparte wrażenie, że jego barwa głosu NIE pasuje do Flynna. XD
Wiem. To chore. ;)
Oj tak. Stuhr świetnie dubbingował, ale jakoś Zac bardziej pasował do tej postaci. Może też dlatego, że ponoć wzorowali się na nim, tworząc postać Flynna. Piosenki w polskim wykonaniu przepiękne. Ale oczywiście mój ulubiony utwór to I see the light.
Tak, tak! :D Wzorowali się!
,,mój ulubiony utwór to I see the light'' - Po angielsku, nie? XD Mój też!!! :D
Po ponownym przesłuchaniu obu wersji stwierdziłam, że jeśli chodzi o partię solową Roszpunki w "I see the light", to jednak wolę polską wersję. Nie oglądam "Mam talent", więc nie mam pojęcia kto zacz Katarzyna Popowska, ale w tej piosence jej głos ma sobie tyle słodyczy (nie mylić z ckliwością), zadziwienia i nostalgii za tymi "chwilami straconymi bezpowrotnie", że autentycznie chwyta za serce. Tekst w polskim tłumaczeniu też jest subtelniejszy. Oryginał to miłosna ballada, gdzie komuś "świat zadrżał" na widok tej drugiej osoby. W polskiej wersji odebrałam to bardziej jako wyznanie dwójki młodych ludzi, którzy do tej pory wiedli raczej nędzne życie, a teraz nagle...to życie się odmienia ;-)
Natomiast od momentu gdy włącza się Julian/Eugene, wolę wersję angielską. W polskiej nie ma takiej harmonii.
Ogólnie piosenka nie brzmi tak przejmująco jak "Part of your world", nie ma też wdzięku "Something there" z "Pięknej i bestii", ale to wciąż jeden z bardziej wzruszających disneyowskich utworów.
Maćka uwielbiam więc i dubbing mi się podobał (dla mnie w "I see the light" jest lepszy niż Zachary-uwielbiam jego wokal), ale co do jednej kwestii masz rację. Zachary ma taki...głębszy głos, który pasuje do charakteru postaci- uroczego złodziejaszka- podrywacza. Jeśli zaś chodzi o głos Mandy, to podoba mi się on bardziej od głosu Julii, a nawet od głosu Kasi. To wszystko nie zmienia jednak faktu, że suma sumarum wolę dubbing polski. Może wynika to z formuły dialogów. Wydaje mi się, że u nas postawiono na komedię i dobrą grę aktorską, a to wyszło i Julii i Maćkowi. Oboje mają bardzo plastyczne głosy, które pozwalają na przekazanie emocji. A do tego genialne dialogi. Czasami miałam problem, żeby wyłapać wszystkie słowa, ale za to winię jakość nagrania.
Jesli uwazasz, ze Kaminska sie nie nadaje do dubbingu to nie slyszalas prawdziwej beznadziejnej i kiepskiej aktorski dubbingowej.
No dobra, może trochę za ostro po niej pojechałam, ale czasami naprawdę nie mogłam jej zrozumieć. Można ją jednak w pewnym stopniu usprawiedliwić, są to bowiem początki jej przygody z dubbingiem. Jeżeli będzie dalej pracować w tej branży na pewno się wyszkoli. Jednak mimo wszystko, jako Roszpunkę wolę Mandy Moore. Pozdrawiam.
Faktycznie Mandy Moore bardzo się sprawdziła w tej roli, ładny głos, odpowiednia modulacja głosem, umiejętności. Kamińska zaczyna, była zrozumiała, czego nie mogę powiedzieć momentami o Sthurze :P Musimy pamiętać, że Kamińska nie jest aktorką zawodową, ani nawet aktorką dubbingową. A jednak mimo wszystko jest znacznie lepsza w tym niż niektóre aktorki zawodowe.
O, zdecydowanie tak. Obaj są nie tylko uzdolnieni, ale obaj mają bardzo przyjemne barwy głosu, których miło się słucha, ale tez są bardzo charakterystyczne.
Dokładnie. Amerykański dubbing się może schować przy polskim. Zwłaszcza, że głosy zostały tak rewelacyjnie dobrane
piosenka "marzenie mam", jedna z lepszych jakie słyszałem w bajkach bije na głowę angielską wersje "I got a dream". Ogólnie myślę, że standardowo dubbing stał na bardzo wysokim poziomie.
Zgadzam się, bo piosenka naprawdę dobra. Zresztą jak wszystkie inne po polsku. Oprócz I see the light. Jeżeli chodzi o dubbing, to mam mieszane uczucia, bo ostatnio oglądałam ponownie polską wersję i nadal czegoś mi w niej brakuje. Chociaż jedna z lepszych w ostatnim czasie. Jednak nadal chyba nadal chętniej będę oglądać ang wersję.
Ja właśnie nienawidzilam "marzenie mam" bo przez tą gware nie moglam nic zrozumiec :D dopiero z czasem jeden wielki belkot zaczal nabierac sensu.
Prawda - "Marzenie mam" to najlepsza piosenka z tej bajki :D. A to głównie przez gwarę i głosy zbirów. W angielskiej wersji brakowało mi takich głosów i jakiegoś slangu. A Julek mnie rozwala z tym: "Ja też lubie sobie marzyć..."
Piosenki ładne, przyjemnie się słucha. Dubbing generalnie ok, poza Kamińską. Kompletnie do niego nie pasowała. W szczególności po porównaniu z angielską wersją. Prawda, dobrze go odegrała, włożyła w to dużo energii, tylko, że... no cóż: jej głos w ogóle nie pasuje do tej postaci. A najgorzej było jak zaczynała skrzeczeć. Chociaż jak sobie przypomnę Brodzik w roli Saphiry, to od razu myślę, że jednak Kamińska była wystarczającą dobra ;)
To i ja dorzucę swoje trzy grosze do tematu. Otóż "moją" wersją jest ta niemiecka i jestem nią zachwycona! Głos Rapunzel jest idealnie dobrany, można latwo wychwycić wszystkie nastroje, ironię i tp. Głosy pozostałych postaci też świetne. Wydaje mi się jednak, ze największa sztuka to nie tyle dobrać głos do postaci, co napisać równie dowcipne dialogi! Przecież niektórych żartów po prostu nie można oddać w innym języku. Dla mnie taka umiejętność to mistrzostwo. I wersja niemiecka taka dla mnie jest!
A ja powiem, że polska wersja w porównaniu z angielską wymiata. Julia Kamińska jako Roszpunka, moim zdaniem, przebiła Mandy Moore. Te wahania nastrojów po wyjściu z wieży w polskim dubbingu wyszły rewelacyjnie i ogólnie jakoś głos Juli bardziej mi się podobał od Mandy. Kamińska jest tutaj po prostu bardziej żywiołowa.
Jerzy Stuhr jako Flynn także sprawdził się w 100% i, jak Julka, u mnie wypadł dużo, dużo zabawniej i ciekawiej od Zacha.
Gertruda... no tutaj tylko Danuta Stenka :D
Piosenki dobre w obu wersjach, ale jednak chyba wybiorę naszą, polską. Nie wiem, czy to, że jestem patriotką ma jakieś znaczenie ;)
*Maciej Stuhr :)
Jak ktos tu wczesniej zauwazyl, Stuhr swietnie dubbinguje, ale barwa jego glosu... ogolnie uwielbiam polska wersje, ale ostatnio obejrzalam angielska i musze przyznac, ze pod wzgledem barwy glosu Levi bije Stuhra na glowe. Ale za to nie intonuje tak ladnie :)
Roszpunka... sa momenty, kiedy wprost uwielbiam Kaminska, np. wahania nastrojow po wyjsciu z wiezy, wspaniala!. ale sa tez momenty kiedy radzi sobie ciut gorzej. w ogolnej ocenie uwazam, ze Julia poradzila sobie swietnie, zwlaszcza, ze to chyba jej pierwsza proba z dubbingiem. naprawde wielkie gratulacje dla niej. mandy moore wypada troszke lepiej, ale naprawde brawa dla kaminskiej.
Jesli chodzi o Stenke... GENIALNA. nie mialam pojecia, ze ona potrafi tak spiewac! najmocniejszy punkt polskiego dubbingu to wlasnie ona.
trzeba tez przyznac, ze prawie wszystkie piosenki (oprocz i see the light) wypadaja lepiej po polsku, zwlaszcza 'marzenie mam'. jedna z najlepiszych piosenek bajkowych. ogolnie uwazam tez, ze zaplatani obok pieknej i bestii maja najlepsza sciezke muzyczna. to wpsaniala bajka i pamietam, ze obejrzalam ja z czystego przypadku, bo mialam 4 godzinne okienko miedzy zajeciami a nic innego nie lecialo w kinie :) bardzo sie ciesze, ze los mi zgotowal taka dobra zabawe, bo zaplatani przypominaja mi stare bajki disneya, na ktorych sie wychowalam. a juz kompletnie nie rowumiem ludzi, ktorzy twierdza, ze ta bajka nie ma moralu! albo nie ogladaja uwaznie, albo po prostu w dzisiejszych czasach trzeba podac wszystko jzu z gotowym kluczem rozwiazan
Właśnie obejrzałam i... żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej. Przyznam szczerze, że skusiłam się na Tangled właśnie ze względu na Zaca (też mam słabość do jego głosu; załóżmy, że tylko do głosu) i jestem zadowolona z jego wersji. Nie przepadam za polskim dubbingiem czy lektorem, chłonę za to język angielski całą powierzchnią mojego ciała, dlatego polskiej wersji oglądać nie planuję. Chętnie za to obejrzę drugą część.