Jak dla mnie "Zaplątani" to świetne połączenie nowoczesnej animacji z klasyką Disneya :) W filmie odnajdziemy to, czym charakteryzowały się stare, dobre bajki - piosenki, walka dobra ze złem, książę (ale w tym przypadku złodziejaszek :D) na białym rumaku (genialna postać konia Maximusa), no i największy atut tego filmu - przepiękna księżniczka uwięziona we wieży (w tym wypadku właścicielka 20-metrowych blond włosów, właścicielka sympatycznego kameleona, świętująca swoje 18-te urodziny Roszpunka). Spora dawka humoru (którego na szczęście nie ma w nadmiarze), wartka akcja i dużo zwrotów sytuacji, wzruszające sceny - to wszystko sprawia, że "Zaplątanych" można śmiało umieścić w gronie najlepszych animacji Disneya. Do legendy niestety raczej nie przejdą, niemniej widzom wychowanym na Aladynie czy Dzwonniku z Notre Dame serdecznie tę bajkę polecam - zarówno dzieci jak i osoby bardziej zasłużone wiekiem będą miały uciechę :)
Super scena (zwłaszcza w 3D) jak w górę wzbijają się tysiące lampionów. Potwierdzam bardzo udana bajka...
Tak jest :D Mam lat 16 i dziś wraz z klasą udaliśmy się na "Zaplątanych" w ramach Mikołajek. Nie wiem, czy nie bawiłam się lepiej od niektórych dzieci na sali (W wieku lat 8-10) Część moich koleżanek bardzo przeżywało pewne sceny z Flynnem i Roszpunką :P
Sama wychowałam się na Mulan, Dzwonniku czy moim równolatku Królu Lwie i muszę przyznać, że Zaplątani w niczym im nie ustępują. Klasyczny, zabawny i lekki Disney. W tej kategorii daję filmowi 9.
Maximus i Pascal są świetni, jak to zwykle zwierzaki. A i Flynn zdobył moje serce. Dubbing bardzo przypadł mi do gustu, Stuhr jest świetny. Kamińskiej się bałam, nie potrzebnie.
Polecam!