Cześć,oto moja wersja drugiej części Zaplątanych.Mam nadzieję że się spodoba,no cóż
włożyłam w to całe serce a tak naprawdę 3 miesiące(nie miałam wtedy konta na
filmwebie).Życzę
miłej lektury :)Prolog trochę długi sorry.
Prolog:

Opowiem wam jak...jak...Och nie mam pomysłu,ale i bez tego przeżyjemy a jak już temat o
życiu opowiem wam o mojej dość zaplątanej przygodzie.A wszystko zaczeło od tego że moi
dziadkowie w prezencie ślubnym podarowali moim rodzicom,których już znacie bo znacie nie?
OK wracając do tematu dostali wielkie nie zamieszkane ziemie.Mój ojciec Julian Szczerbiec
bez wahania założył królestwo,stał się dobrym i szanowanym królem a na koniec urodziła mu
się śliczna córeczka,ja!!!Och jaka ja byłam wtedy słodka,Okej bo zaczynam mówić jak moja
niania.A tak dla ciekawskich ,bo na pewno tacy są nazywam się Wiosna.Dlaczego?Może
dlatego że urodziłam się w pierwszy dzień wiosny.Dokładnie tak.Moi rodzice by uczcić moje
urodziny wyprawili wielki festyn,a na koniec był pokaz sztucznych ogni z moim imieniem na
niebie. I wszystko było dobrze,ale się skończyło tak jak moje zdrowie.Lekarze mówili że nie ma
dla mnie nadzieji,ale to nie znaczy że rodzice ją stracili.Kiedy było ze mną poważnie płacz mojej
mamy usłyszało samo słońce.W swoim imieniu wysłał trzy malutkie wróżki:Wschód,Zachód i
Zaćmienie,które miały przekazać mi wieczną siłę i zdrowie

-Słońce dobry tyś co swą moc dał tej co serce ma dobre i złote.Chroń ją przed złem,przed złym
koszmarem a serca złych zamień w dobrych ludzi w dobrych ludzi.

-Rodzice byli szczęśliwi ale nie wiedzieli jakim cudem z brunetki zmieniłam się w
blondynkę.Niestety była jedna kobieta,która nie cieszyła się z mojego uzdrowienia.Dlatego
zaczeła grozić moim rodzicom że kiedyś się ze mną porachuje i wtedy mój ojciec zrobił coś co
bardzo mi się później nie spodobał