jakos filmy Disneya ostatnio traca u mnie na szacunku, najpierw Piorun teraz naiwna historia o blond dziewoi..bajeczka dobra dla fanek ksiezniczek ;/
ciesze sie ze wychowalam sie na tej bajce i bylam na niej w kinie niz bym miala teraz ogladac te chlamowe bakugany, pokemon, beny teny i hanne montane :))
Zanim mnie osądzisz, że lubie takie kreskówki, zobacz na mój profilm. Zaplątani to świetny film, a Król Lew choć dobry jest straaaasznie przeceniany i tak uważam więc nie musisz mnie obrażać mówiąc, że jestem z pokolenia które nie rozmieją tych animacji. Ja je uwielbiam, a to że lubię też Zaplątanych nie oznacza, że tak nie jest. Ten film jest tak samo dobry jak Król Lew, czy Mulan, choć są lepsze...
jesli interesowalby mnie twoj profil zaprosilabym cie do znajomych. kazdy ma swoj gust, mnie do jasnowlosych ksiezniczek nie przekonasz :)
Wcale się z Tobą nie zgadzam, historia nie jest aż tak strasznie naiwna, animacje tego typu są skierowane głównie dla dzieci, więc weź też na to poprawkę. Powiedziałabym, że jest tu drugie dno, mam na myśli moment wkroczenia w dorosłość. Wątek nieposłuszeństwa Roszpunki można dogłębnie przeanalizować, a co więcej nie potrzeba tu było nadmiernej agresywności w przekazie, za co duży plus dla scenarzystów. Mam wrażenie, że dla Ciebie historia jest naiwna, bo bohaterka jest księżniczką i ma długie włosy - i to jest Twój główny argument. Może aż tak Ci to przeszkadzało, że nie zrozumiałaś tej bajki? Oczekiwałaś mrocznej, poważnej historii (po filmie dla dzieciaków...)? Na Boga, to Disney. Król Lew też jest cukierkowy (btw, uwielbiam). Z Twojej wypowiedzi, z całym szacunkiem wnioskuję, że jesteś uprzedzona. A uprzedzenia są złe, bo pętają nasze postrzeganie.
masz racje, jestem uprzedzona i dziekuje za psychoanalize ;) caly czas trzymalam strone macochy Roszpunki a tu kurde sie wydalo!! :(
"Dobry dla fanek ksiezniczek" hehehe-według twojej teorii najwidoczniej jestem fanem ksiezniczek-czego to sie po latach niewiedzy człowiek o sobie dowie;)
Księżniczka w bajce? Skandal! Powinni tego zabronić! A do tego jeszcze blondwłosa, straszne! Dobrze, że chociaż pod koniec została brunetką (chociaż właściwie to chyba szatynką?), bo film byłby już zupełnie do niczego. ;p
Dołączam się do klubu fanów księżniczek, hi hi.
Nie jestem fanka ksiezniczek alre tez nie czepiam sie samej ksiezniczki, nie podobal mi sie film. Zreszta i tak bardziej podobala mi sie jako szatynka hehe
Motyw księżniczki był zaczerpnięty z kultowej opowieści - oglądając go przeniosłam się w wspaniałą, kolorową krainę, bliską mojej wymarzonej arkadii, bardzo się zdziwiłam (pozytywnie) oglądając go świetnie się bawiłam (mój Boże, koń próbował zrzucić człowieka z drzewa przydeptując jego łonie kopytkami, przecież to było zajebiście śmieszne?!) hehe, pozdrawiam serdecznie osoby uważające, że to historia o "blondi dziewoi", czekam na powstanie filmu o Polakach złodziejach, Rosjanach alkoholikach lub palący trawę Holendrach - hehe lubię schematyczne pojmowanie świata