To niesamowite, że przedwojenne polskie filmy - z reguły niedopracowane technicznie i marne jakościowo, są same w sobie tak fascynujące i przyciągają swą historią oraz grą aktorów - a współczesne kino to często komercyjne bagienko produkowane na ilość bez choćby jednej sekundy z tamtą magią... Czy aż tak marniejemy?
..tak źle wg mnie nie jest. Światowe, a zwłaszcza najbardziej witalne amerykańskie kino , również drąży zaraza komercji...Na tym tle nie wypadamy najgorzej. To prawda ,że tzw. Polska Szkoła już nie zachwyca jak kiedyś , ale spoko...coraz częściej mamy powody do satysfakcji... ( "Zero", "Rezerwat", "Generał Nil", "Dług", "Wszystko co kocham"...). Najgorzej jest z komediami..., zamiast bawić ..mnie niestety dołują..
..A przedwojenne polskie kino - to fakt : mnie zauroczyło !!! ....W tym filmie Aleksander Żabczyński i Jadwiga Andrzejewska wg mnie wyprzedzili epokę..Gdyby nie wojna, to Aleksander Żabczyński mógłby wkrótce dorównać Humphrey 'owi Bogartowi..
Moim zdaniem powinno się nakręcic remake niektórych przedwojennych filmów
Mam na mysli Zapomniana melodia,Ordynat Michrowski,Piętro wyżej
Boże nie! niech nie robią tego klasykom!!!!!!! Błagam nie ruszajcie "tych" filmów! Obsadzili by bankowo Zielińską, Muchę, Adamczyka!
no znając ją to nie przeszkodzi ani jej ani tzw "producentom" obsadzić jej w roli niewinnego podlotka :)
Ale kamera wtedy dawała inny obraz
P.S. Malajkat w Ogniem i mieczem zagrał małolata
Buhaha padłem, dobre i niestety prawdziwe :D Ale racja, nie ruszajcie klasyków! :D