Końcówka za mało mroczna , a zbytnio bajkowa. Cage'owi widocznie spodobało się bycie "unicestwianym". Jeszcze niedawno byłby bohaterem ratującym Świat. Teraz oddaje syna jakimś kosmitom i pa. Kilka niezłych efektów.
Fakt, samo zakończenie było do bani. Tak żeby to urozmaicić jakoś, a potem co? Dziecko z dzieckiem itp itp...bez sensu trochę.