Gdzieś tak do połowy bardzo przyjemnie się ogląda. Później zaczynamy odczuwać coraz bardziej nieprzyjemny powiew kiczu i tandety, narastający praktycznie do samego końca, w którym to następuje scena odlotu jamochłonów. Potem znowu zaczyna być ładnie, ale nie trwa to zbyt długo, gdyż po chwili otrzymujemy do bólu słodki, sielankowy i cukierkowaty obrazek końcowy. Za kilka fajnych momentów i artystycznych ujęć 6/10