ja tam sie ciesze że wreszcie sie coś nie udało i nie ma hapy endu.
ale końcówka faktycznie beznadziejna z "wybranymi"

jakby sie na tym głębiej zastanowić to nie taka beznadziejna, wyższa
inteligencja chce po prostu zachować gatunek. Kto wie co tacy maja w
planach, choc mysle ze na pewno zyja w pokoju i nie sa tak brutalni jak
ludzie. Z 2 strony jeszcze inne ufoludki moga byc jak hitler:D

z "wybranymi" to totalna przesada
Do zachowania gatunku dla tak rozwiniętej cywilizacji starczy skrawek skóry z DNA więc po co im te dzieciaki?

Jeśli by mieli sobie hodować wielka populację ludzką z dwójki dzieci to dojdzie do kazirodztwa. Ale w sumie czym dla takiej cywilizacji jest dokonanie terapii genowej która zniesie z nim związane choroby. Mogli by też modyfikować geny aby była większa rozmaitość ludzi.

Większa ilość statków wskazuje, że jest więcej wybranych co by znaczyło że chcą sobie zwierzątka hodować w sposób "naturalny". Ale to czemu lądowały te statki tak daleko od siebie....

Ciekawe, że wszelkie religie monoteistyczne nie protestowały przeciwko przedstawieniu boga jako kosmitów którzy sobie zrobili na ziemi poletko doświadczalne.

Film wg mnie na 6/10 na początku zapowiadał się lepiej a później niestety obniżył poziom

Dopóki nie pojawił się motyw kosmitów było super. Klimat ala Numer 23 czy Efekt motyla. (Kurde powtarzam się ale trudno) Moim zdaniem zakończenie jest zupełnie z innej bajki. Tu nawet nie chodzi o brak Happy Endu czy też częściowy Happy End. Dla mnie to po prostu skaszanione zakończenie filmu który zapowiadał się (nomen omen) naprawdę dobrze.

widzisz, to też kwestia gustu, ja wole koncepcje z kosmitami. Choć są
zrobieni na podobieństwo aniołów (skrzydła) a to daje połączenie z bogiem..
chcieli dogodzic wiekszej grupie ludzi, ktorzy i tak sa czesto przesadnie
krytczyni..

Ja uważam ,ze zakończenie jest bardzo dobre,pomysłowe(kosmici,anioły).Tak narzekacie jak jest happy end ,a tu wam się nie podoba

Jasne że kwestia gustu. Rozumiem w sumie koncepcje i znaczenie symboli. Tylko tak jak pisałem po prostu wydaje mi się ona trochę jakby doklejona z innej opowieści. Przez to w filmie następuje przeskok między jednym motywem a drugim co mnie trochę razi... No ale to tylko moje odczucie ;)