...na te wszystkie "drobne błędy", jak co niektórzy piszą - złą grę aktorską i inne szczegóły które wam tak BARDZO przeszkadzają. Ludzie, weźcie wreszcie zacznijcie OGLĄDAĆ filmy a nie ciągle i ciągle bawić się w krytyków! "Denna gra Nicolas'a Cage'a" jak to napisała pewna dziunia w poście...to powiedzcie mi dlaczego do cholery ten aktor ma ocenę powyżej 8??? Bo dennie gra? Co w tym filmie jest takiego złego? Widzicie wady? To piszcie konkretnie a nie: "Film jest cienki\do bani\beznadziejny...ble ble ble bo mi się nie podoba". I co z tego kurde, że ci się nie podoba. Wyjaśnij dlaczego ci się nie podoba, co w nim jest nie tak, ale nie w stylu: "bo Nicolas dennie grał" bo to żaden argument. Mi się podoba i powiem dlaczego. Efekty specjalne świetne. Kiedy ten samolot się rozbił to miałem wrażenie, że byłem tam między palącymi się ludźmi, te krzyki i jęki, aż mi serce zaczęło mocniej bić. Tak samo metro, te same wrażenia. Pokażcie mi drugi tak świetnie oddający grozę sytuacji film. Nigdzie nie widziałem w ten sposób ukazanej katastrofy lotniczej. Wizja apokalipsy, końca świata także robi wrażenie i pokazuje jaką potęgą jest Słońce. Wszystko w mgnieniu oka paruje... Ja film oglądam dla przyjemności i na siłę nie dopatruję się błędów żeby każdej produkcji za przeproszeniem dosrać. I jeszcze raz powtarzam: jeśli krytyka to proszę KONKRETNE argumenty. Jeśli ktoś tego nie potrafi to widocznie nie dorósł do oglądania filmów.
nie każdy lubi tak płytkie filmy katastroficzne jak zapowiedź,gdzie Cage gra drewno,scenariusz pozostawia WIELE do życzenia, sceny katastrof to nie wszystko, co inteligentniejszy widz oczekuje od filmu katastroficznego,że tenże nie będzie obrażał inteligencji w tak ordynarny sposób jak w "zapowiedzi", można wymienić z tuzin filmów katastroficznych,po których obejrzeniu widz nie przeklinał scenarzysty, umieszczanie obcych w filmie na zasadzie zapchajdziury tylko irytuje a nie czyni filmu bardziej efektownym ,vide "klątwa doliny węży" "indiana jones 4" i "zapowiedź"
jeżeli ktoś wyłącza inteligencję przed pójściem do kina lub ma jej na tyle mało,że nie zauważa mielizn scenariusza to wymarzony widz dla autorów "zapowiedzi"
Ja dodam tylko, że nigdzie nie było napisane, ani powiedziane o kosmitach. Ich obecność można rozumieć dwojako, może to byli Aniołowie, chcący uratować wybitniejsze jednostki przed kataklizmem?? lub kosmici, o tych samych zamiarach. Być może to niekonsekwencja scenarzystów, lub stricte zamierzony cel, abyśmy sami troszkę pomyśleli nad interpretacją tego co nam scenariusz nie rozjaśnił. Widać że sam pomysł czerpany był z książek Danikena, który pisze naprawdę ciekawie, polecam jego "wszyscy jesteśmy dziećmi bogów", tematyka jest bardzo ciekawa, choć dosyć odważna, gdyż jednoznacznie kwestionuje ona obećność Boga, lub mało tego, zaznacza że ów Bogiem, czy aniołami byli kosmici których spuścizną jesteśmy My. Uważam ze film jest bardzo dobry, lecz nie wybitny, bardzo dobrze zrealizowany, ale niektóre motywy rzeczywiscie na sile upchane zeby film jakotako trwał i wciagał. Ja biję bravo bo na tle filmów Sci-fi ostatnich lat ten film zdecydowanie sie wyróżnia. Nie jest to co prawda "contact" Zemeckisa, ale równie dobrze warto go obejrzeć...
Zgadzam się z Tobą maxreal. Film nie zawsze musi wszystko podać na rękę i pokazać: o tu macie kosmitów, a tutaj stało się tak bo...(i wyjaśnienie). Czasami można interpretować jakąś produkcję na kilka sposobów i starać się pomyśleć o co chodziło twórcą, co chcieli przekazać, no ale jeśli ktoś jest uparty i ma "sztywny" umysł to i tak stwierdzi, że to byli na siłę wciśnięci kosmici. W kinematografii trzeba być elastycznym i zamiast prosto z mostu coś krytykować chwilę usiąść, pomyśleć "a może chodziło tutaj o coś głębszego niż mi się wydaje?". Ale dresikk też dobrze mówisz. Czasami warto iść na film wyłączając inteligencję i być z filmu zadowolonym w inny sposób. Dlaczego w życiu musimy doszukiwać się ciągle złości, trudności i błędów? Jeśli nie w taki, to w inny sposób cieszmy się z życia i jego aspektów, tak jak w tym filmie. Jeśli nie z tej to z innej strony niech nam się spodoba. Jeśli zupa nam nie smakuje to chociaż spójrzmy jak ładnie wygląda, nie wygląda? To delektujmy się jej zapachem, śmierdzi? Dajmy pieskowi, może głodny i zje. Będziemy mieli satysfakcję, że nakarmiliśmy głodnego zwierzaka. Nie chce zjeść? No to rzeczywiście jest do d... ;)
Bardzo dobze mowisz Piotras2009.Mogę sie załozyc ze połowa niezadowolonych obejzała go na kompie wersje cam(bo wczesniej weszli na komentarze na filmwebie i zobaczyli pare złych komentarzy i juz nieopłaca sie isc do kina).Nierozumiem co sie im w tym filmie nie podoba,akcja jest?Jest,efekty specjalne są?Są,napięcie jest?Jest,zaskoczenie jest?Jest.Film wywarł na mnie ogromne wrazenie,zwłaszcza sceny katastrof,po prostu idealne.W niektorych momentach trzyma w napięciu.No i oczywiscie końcówka,ja uwazam ze jest świetna,wrescie cos nowego i musze przyznac swietnego.No i wrescie słonce zniszczyło planete,a nie ze w ostatniejchwili się uspokoiło.Szczerze powiedziawszy,kiedy szedłem do kina niespodziewałem się tak rewelacyjnego fimu.Cage zagrał świetnie.Ocena 9/10
A ja sobie myślę, że dla miłośnika filmów dwa fajne efekty specjalne nie wystarczą, by "Zapowiedź" nazwać dobrym kinem. Absolutnie się nie czepiam i nie próbuję nikogo obrazić, to tylko moja subiektywna opinia. Niegłupi pomysł na film został zwyczajnie spartolony. Zbyt wiele tu nieścisłości, kilka poważniejszych błędów. I mimo tego, że bardzo lubię kino katastroficzne - niestety nie umiem na nim wyłączyć myślenia. Więc siłą rzeczy wyraźne luki w scenariuszu wprawiają mnie w dyskomfort i psują ogólny odbiór.
Skoro film, który chwilami trzyma w napięciu i ma efekty specjalne mam uznać za dobry, to siłą rzeczy powinienem piać peany na cześć "Dnia, w którym zatrzymała się Ziemia" Derricksona. Niestety, uważam, że ten też był cienki.
Reasumując - skoro studio filmowe stać na wypasione sceny katastrof - powinno też wysupłać trochę kaski dla dobrego scenarzysty. Niech no tylko zrobią film, który nie obraża mojej inteligencji - pierwszygo tu skomplementuję.
;)
Ok pazoozoo, tylko dlaczego piszesz "Niegłupi pomysł na film został zwyczajnie spartolony. Zbyt wiele tu nieścisłości, kilka poważniejszych błędów..." skoro tych błędów nie wymienisz. Takie suche opinie są po prostu bezwartościowe. Jeśli piszesz, że są nieścisłości to powiedz jakie, wymień je, to wtedy się zastanowię i może przyznam Ci rację bo będę miał odniesienie do konkretów. Będziemy mogli porozmawiać, znaleźć porozumienie. Bo upraszczając, taką (bez obrazy) pustą wymianę zdań można zapisać w ten sposób: "Film mi się podoba", "a mi się nie podoba", "mi się podoba bo jest fajny", "nie, nie jest fajny, jest spartolony", "GUPI jesteś, dobry jest, podobał mi się", "jest do d... są błędy, aktorzy grali beznadziejnie", "grali świetnie, wszystko było super"... Ale gdzie tutaj jakiś sens? Macie pretensje (oczywiście nie wszyscy) do filmu, że jest niedopowiedziany, ma błędy itp a tak naprawdę sami nie potraficie napisać nic konkretnego. Nie mówię tu tylko o tej konkretnej produkcji, ale wszystkich innych filmach komentowanych w ten sposób. Czasami jak się czyta takie puste wypowiedzi bez jakichkolwiek konkretów, to się odechciewa rozmawiać i wymieniać poglądy. Fajny, niefajny, fajny, niefajny... ALE DLACZEGO??? To jest najważniejsze. Piszmy sensownie