Nie jestem w stanie zrozumieć tak niskiej oceny tego filmu.
Właśnie skończyłem go oglądać i muszę powiedzieć że zostałem bardzo pozytywnie zaskoczony!
Film jest intrygujący, trzyma w napięciu, ma świetne efekty specjalne, no i super zakończenie.
No właśnie, zakończenie. Z tego co zauważyłem to większości nie pasuje właśnie zakończenie.
Moim zdaniem jest znakomite. Daje jasno do zrozumienia że w ten sam sposób my kiedyś pojawiliśmy się na Ziemi a obcy po prostu zostali nazwani aniołami. Bo przecież wciąż nie odnaleziono brakującego ogniwa między małpą a człowiekiem. Można powiedzieć że pojawiliśmy się na naszej planecie znikąd...
Dlaczego obcy nie ocalili wszystkich?
Wydaje mi się że doszli do wniosku że za bardzo pobłądziliśmy jako gatunek. Ratując jedynie wybrane dzieci niejako dali szansę zacząć wszystko od początku.
Dorośli przynieśliby ze sobą jedynie zasady starego świata...
Niewątpliwie opiekę na nowej Ziemi nad dziećmi sprawował jakiś "byt", tak jak kiedyś na starej, w raju. Oby tylko im się jabłek nie zachciało;)
Wszystko to w duchu myśli mówiącej że anioły, greccy bogowie i inne liczne postaci występujące w mitologiach i przekazach wielu kultur to tak naprawdę goście z innych planet. Generalnie temat rzeka.
Uważam że ten film potrafi naprawdę dużo dać do myślenia. Bynajmniej mi. Kim jesteśmy, skąd się wzięliśmy, dokąd zmierzamy... :))
Tak więc, ponawiam pytanie.
Co Wam nie pasuje w tym filmie?
Ja z czystym sumieniem wystawilem mu 8/10.
NA początku myślałem że to będzie świetny film!!! Normalnie wpatrzony byłem w telewizor i jak postać którą zagrał Cage próbowała rozszyfrować liczby próbowałem zgadnąć co oznaczają liczby które nie są datami katastrof no i oczywiście zgadłem co nie było zbyt trudne.Potem ten film się robił coraz gorszy aż stwierdziłem że w końcowej części filmu jego największym atutem były.. ŁADNE KAMYKI !!! Oczywiście się śmieje ale nie lubię zakończeń takiego typu jak np w filmie "Sztuczna Inteligencja". Pod koniec te obydwa filmy ciągnęły mi się prawie tak samo.
Nie ocenie bo aby ocenić ten film musiałbym podzielić go na dwie części i pierwszą ocenić na 9/10 a drugą na 2/10 (tak z miłosierdzia i dla tego że na 1 oceniłem "Event Horizon" który jest gorszym filmem)
Bless
"Ukryty Wymiar" oceniłeś na 1/10???
Ty w ogóle lubisz takie filmy? Najniższa ocena dla Wymiaru to czysty absurd! Film może się nie podobać, ale na pewno nie zasługuje na 1.
Świadczy to raczej kiepsko o Tobie.
Co do zakończenia.
Przecież można było się spodziewać że wyjaśnienie tajemnicy będzie w takim klimacie. Wyobrażasz sobie że można by to logicznie wytłumaczyć?
Ja nie widzę w nim absolutnie nic złego. Wręcz przeciwnie.
Myślę że niektórym nie pasuje, gdyż film ten jest tak jakby hybrydą gatunkową. Z klimatycznego thrillera przechodzi w apokaliptyczne science fiction.
Film naprawdę Ci się dłużył pod koniec? Przecież z czasem atmosfera niesamowicie się zagęszcza a klimat nieuchronnego końca jest coraz bardziej namacalny.
Scena gdy bohater grany przez Cage'a jedzie do domu swoich rodziców przez ogarnięte paniką miasto jest po prostu fantastyczna. Kolory, zwolnione tempo i spokojna, klasyczna muzyka rewelacyjnie ze sobą współgrają tworząc doskonałą atmosferę świata na 5 minut przed zagładą. Taki zabieg widziałem już w kliku filmach i zawsze sprawuje się fantastycznie.
Na pewno film nie podobałby mi się tak bardzo gdyby bohaterom w jakiś cudowny sposób udało się zapobiec katastrofie.
Zakończenie niewątpliwie mało Hollywoodzkie.
Taa bo ja lubię filmy mądre a nie zakrawające pod idiotyzm... Ale to nie ważne , twój komentarz krytykuje trochę to co powiedziałem a ja to skwituje tylko tak - De gustibus et coloribus non est disputandum.
Lubie filmy z tajemnica i dla tego na początku mi się ten film podobał ale potem te zakończenie dla mnie było idiotyczne. Możesz mieć swoje zdanie ale ja mam trochę inny gust a wiec się mnie nie czepiaj :D.
Nie czepiam się.
Rozumiem że o gustach się nie dyskutuje (aczkolwiek to też dyskusyjna sprawa:]), ale razi mnie zbytnie "szastanie" ocenami 1/10 albo równie niskimi.
Uważam że na 1 zasługuje jedynie taki film w którym leżą absolutnie wszystkie aspekty. Ja widziałem tylko jeden taki film. Jest to mianowicie "House of the Dead". Wszystko w tym filmie jest tragiczne, począwszy od strony technicznej na fabule kończąc. Jak szukałem w nim pozytywów, to znalazłem jedynie fajny utwór podczas napisów początkowych:).
Tak więc ten film jest dla mnie absolutnym dnem i stanowi niejako punkt odniesienia.
"Ukryty Wymiar" technicznie jest świetny. Ma doskonałą scenografię i bardzo dobre efekty specjalne (jak na tamte czasy). Mi podoba się w nim praktycznie wszystko. Już nie chce mi się wnikać w temat bo to przecież nie tego filmu dotyczy to forum, ale uważam że na najniższą ocenę na pewno nie zasługuje.
Ja staram się zawszę przemyśleć ocenę zanim ją wystawię i nawet jeśli zakończenie psuje ogólne wrażenie z filmu, to i tak potrafię docenić porządną, według mnie, część filmu.
Praktycznie wszystkie filmy które oglądałem wcześniej mi ktoś polecał i właśnie tylko takie filmy oglądam zazwyczaj. Jak ktoś mi mówi że film jest dobry to ja muszę sprawdzić czy będzie mi się podobał. Event Horizon też mi ktoś polecił i byłem nie mile zaskoczony jak już go obejrzałem :(. A wtedy kiedy wystawiałem mu ocenę na film webie byłem na świeżo po filmie i nie zdążyłem ochłonąć. Film zapowiadał się naprawdę nieźle i gdyby nie naukowiec bez oczy rzucający ludźmi to nie było by aż tak źle hehe :P Lobie filmy z gatunku Horror, Sci-Fi i właśnie dla tego zbeształem ten film. Nie oglądam zazwyczaj badziewi choć mi się zdarza i po prostu nie znam filmów zasługujących na jeden i może dla tego taką ocenę dałem dla EH.
Pozdro.
A tak poza tym jednak wole Aliena , pierwszy obcy to dla mnie na prawdę świetny film za to reszta części jest wręcz śmieszna.
"A tak poza tym jednak wole Aliena , pierwszy obcy to dla mnie na prawdę świetny film za to reszta części jest wręcz śmieszna."
Tu też się nie zgadam, ale to Twoja opinia i masz do niej prawo:)
Kolejny seans z tym filmem zaliczony i utwierdziłem się w zdaniu na temat tego filmu:)
Świetny zarówno wizualnie jak i fabularnie:)
Chyba widzieliśmy dwa różne filmy. Bo film, który ja widziałem był banalny i bardzo nuuuudny. Ogólnie porażka, brak pomysłu, bezsensowne dłużyzny, głupie zakończenie. 4/10
Nie powiedziałbym aby ten film był banalny. Ciekawy początek. Później otwarcie kapsuły czasu i wszystko się zaczyna. Film trzymał mnie w napięciu cały czas. Nie wiedziałem czego się spodziewać w niektórych momentach. Nie sądziłem,że to kosmici. Bardziej podchodziło mi to pod jakąś sektę. Jedynie co mi się nie podobało to zakończenie ;] znaczy zniszczenie życia na Ziemi było ok. Ale dzieci na polanie i króliki to już beznadzieja.
Generalnie w całym tym filmie przesłanie zakończenia było najlepsze. Ale poza tym... Skiepścili , uprościli, podali wszystko na tacy. Mam wrażenie, że to wszystko już było. A może moja niechęć wiąże się z tym, że końców świata mieliśmy już stanowczo za dużo... Temat się przejadł. Koniec świata, zaraza, pandemia, kataklizmy, zagwozdki - nudy. ALE jeśli ktoś lubi takie kino - polecam. Cage jest takim aktorem, na którego dobrze się patrzy. Rola nie była jakaś szałowa, dał radę (chociaż jak pod koniec upadł na kolana - wybuchnęłam śmiechem, bo wydawało mi się to tak banalne i sztuczne).
Film całkiem fajny, bardzo ciekawy był wątek z datami katastrof wypisanymi na kartce przez małą dziewczynkę (głównie to zachęciło mnie do obejrzenia) , efekty specjalne też były niezłe, ale jednak zakończenie mnie nie satysfakcjonuje. Wszyscy ludzie giną tylko dwoje dzieci z kosmitami bladymi jak trupy odlatują statkami kosmicznym przypominającymi kwiatki na nową planetę, gdzie tak jak Adam i Ewa trafiają do nowego ogrodu Eden. Niby nie takie złe, film dobry, ale zakończenie dla mnie.
W połowie filmu miałem wrażenie, że scenariusz nie zmierza w jakimś logicznym kierunku. Trochę taki roztrzepany ten film. Chociażby scena ze snem dziecka i ogniem za oknem.
Wkurzało mnie to, że mieszkali na kompletnym zadupiu! w jakimś lesie. No i gdyby główną rolę zagrał ktoś inny, np. Christian Bale, a nie nudny Nicolas Cage, to było by inaczej.
Co do aktora to nie mam takich odczuć. Sam film faktycznie do pewnego momentu był w porządku, aż zaczęło się coś mieszać z tymi kosmitami i dziwnymi rzeczami. A ostatnie sceny kiedy on żegna się z synem itd. to była totalna żenada. To jakoś tak zostało pokazane, że naprawdę tylko przewinąć kilka minut do przodu. Gdyby nie końcówka i pare dziwnych faktów to dałbym lepszą ocenę, ale tak dałem jedynie 5/10.
Film naprawdę bardzo dobry i godny polecenia, dziwi mnie jednak ocena - 6,6 jak na taki film to strasznie mało, porównując słabsze produkcje które wynoszą ocenę powyżej 8 to naprawdę sprawa wygląda bardzo śmiesznie.
Pierwsza połowa filmu świetna. Druga do bani - ci kosmici i wszystko co z nimi związane - nieporozumienie jakieś. Jak dla mnie 7/10
Mysle dokladnie tak samo! :) i jestem przekonany ze wlasnie to rezyser i scenarzysta chcial nam przekazac! swietny, jeden z najbardziej pełnych filmów jakie widzialem! 9/10
banalnosci w tym filmie trzeba sie doszukiwac, glebia jest widoczna na pierwszy rzut oka. banalnym byloby zastosowanie Totentanz Liszta zamiast VII symfonii Beethovena, ktora jest nazywana Apoteoza tanca. Motyw danse macabre nie jest zbyt popularny w kinie. Zyjemy w spoleczenstwie ktore zachwyca sie Incepcja w ktorej imie Ariadna jest ku.wa szczytem symboliki. To juz nie jest kwestia gustu. To nie jest dyskusja pt. "jak mozna slodzic herbate", ten film jest po prostu dobry i ch*j. peace.
Ogólnie, to film tak w ponad połowie miał znakomity klimat i świetnie się oglądało. Później jednak wszystko stało się takie banalne i przewidywalne. Tak naprawdę, to po ostatnim klapsie nie było już się nad czym zastanawiać, żadnej refleksji. Można powiedzieć, że film skończył się już w momencie, gdy wszystkie tajemnice zostały odkryte.