Witam. Czytam forum i krew mnie zalewa. Rozumiem, że są różne gusta, ale przed końcowym osądem filmu wypadałoby poznać film i jego wątki lepiej, zamiast krzyczeć, że to "kolejny film o ufokach nietrzymający się zresztą kupy".
Knowing bezsprzecznie nawiązuje do Biblii; konkretniej do Apokalipsy św. Jana i Genesis. Lecz to nie wszystko. Film ukazuje nam psychikę ludzką i jej potrzebę interpretowania zdarzeń tak, aby wszystko było wytłumaczalne, miało nazwę i definicję. Uważam, że postaci astrofizyka i psychologa zostały wykorzystane specjalnie, ponieważ właśnie o tym jest ten film - o nauce w czystej postaci i psychice ludzkiej.
Wielu użytkowników pyta, po co były dane głównemu bohaterowi liczby, skoro i tak nic nie mógł przy ich pomocy zmienić. Odpowiedź jest prosta: bo nie po to one były. Nie chodziło o ratunek, nie chodziło o oszukanie przeznaczenia. Wszystko kręciło się wokół świadomości tego, że to już nieuchronny koniec. Liczby zostały powierzone osobom, które mogły je zinterpretować i ocalić swe dzieci. Dzieci, które dostały szansę stworzenia życia w nowym, być może lepszym miejscu.
A kim były te dziwne istoty pod koniec filmu? Tak, były mieszkańcami innej planety, innego zakątku wszechświata. Tutaj wkracza element psychologiczny. Ludzie, żyjący wieki temu zostali "odwiedzeni" przez przedziwne, niebiańskie istoty. Nazwali je aniołami, bo jakoś nazwać je musieli. O to właśnie chodzi - o problemy w interpretacji. Dla ans aniołowie są istotami pochodzącymi od Boga, bo taka definicja tkwi w naszym pojmowaniu rzeczywistości. Knowing pokazuje to od odmiennej strony. Od strony bardziej przyziemnej.
Sprawa w sumie jest prosta: nasza rasa została uratowana przed totalnym wyginięciem dzięki pomocy pozaziemskich kolegów.
Końcowa scena jednych mdli, innych wręcz przeciwnie. Mnie się bardzo podoba. Jest taką ulgą, szczęściem w nieszczęściu, bo oto nasza kochana planeta została spalona wraz z jej mieszkańcami, lecz potomkowie poległych zapoczątkują nowe życie - w innym, bezpieczniejszym domu.
O, wybornie. Zgadzam się z tobą w stu procentach i myślę tak samo. Wreszcie znalazłam osobę, która zinterpretowała to podobnie.
Ten film to nie jest pusta i bezwartościowa produkcja. W niej aż roi się od ciekawych i ukrytych przesłań. Wszystko jest spójne.
Jak dla mnie świetny film, miejscami bardzo wzruszający. Ostatnia scecna jak dla mnie magiczna. Świat został zniszczony, ale uratowane dzieci mogą stworzyć życie na nowo. (nie przypadkowo uratowana została dziewczynka i chłopiec :D).
Podziwiam grę Cage'a.
ladnie ujete, nic dodac nic ujac, mi osobiscie film sie podobal, mozna sie zastanowic jak to wszystko dziala
Dokładnie tak samo widzę ten film i przyznam, że mnie zaskoczył - spodziewałam się historii pt: świat zagrożony i nagle genialny naukowiec, cierpiący po stracie żony, ratuje świat, wychodzi z depresji i zakochuje się w matce koleżanki swego syna.
Cage dobrze wypada w takich rolach bardziej dramatycznych.
Myślę, że takie 6,5/10.
Biblijny początek końcem filmu ?
W każdym razie tragedia poruszająca motyw przemijania, śmierci. Początkowo trzyma w napięciu, niestety pod koniec widz pozostaje w osłupieniu. Końcówka filmu daje wiele do myślenia, a być może bardziej skłania nas do refleksji nad tematem śmierci i Biblii. Dla mnie przedstawiona trochę śmiesznie.
Lubię Nicolasa Cage'a więc 7/10
Anja_2 dokładnie tego samego się spodziewałem :) Gdyby ten film właśnie tak się potoczył to można było by powiedzieć,że to typowa amerykańska produkcja,jednak film mile mnie zaskoczył.Trzeba też wspomnieć o świetnych efektach specialnych no i Nicolas Cage-więcej chyba nie trzeba dodawać.
Moja ocena to 7/10
ładnie to ujęłaś i zgadzam się, film nie był zły! i bardzo dobrze się go ogląda!
Mądrze mówicie.
Oglądając film nie wiedziałem czego się spodziewać-Jakiego zakończenia ? Było w porządku, z nutą optymizmu :) Ziemia 2. 8/10
Ciesze sie z podobnej interpretacji filmu w moim wykonaniu. Syn Cage'a i jego kolezanka są biblijnymi Adamem i Ewą w nowym miejscu, jakby historia zataczała koło, ale z perspektywy tezy, która mówi "stworzyły nas istoty z innej planety"
Przez te durne wypowiedzi byłem bardzo sceptycznie nastawiony do filmu, po obejrzeniu jestem wprost oszołomiony, niesamowity film, dawno nie oglądałem czegoś równie poruszającego. Perełka! (bardzo podoba mi się motyw, że Cage'a nie wzieli ze sobą. Żadnego amerykańskiego zakończenia w stylu - ulubieniec widzów żył długo i szcześliwie - konsekwentna fabuła bez wyjątków).
Rozumiem wasze podejście do tego filmu choć uważam, iż ta głęboka interpretacja jest lekko naciągnięta. Myślę, że twórcy zrobili zwykły miszmasz z takich produkcji jak Dzień niepodległości, Bliskie spotkania trzeciego stopnia, Zgromadzenie oraz któregoś z filmów odnoszących się do zagadek z liczbami np Numer 23. Gra aktorska zdecydowanie była poniżej oczekiwań a Cage tylko utwierdza, że ostatnio grywa tylko w podrzędnych drogich produkcjach z mnóstwem efektów gdzie nie będzie musiał się wysilać (patrz też Ostatnie zlecenie, Ghost Rider czy Next)
Rowniez zgadzam sie w 100%. Smiesza mnie komentarze, ze zakonczenie bez sensu, niczym z jakiegos sf. Wlasnie tak mialo byc. Ogolnie mi sie film az tak bardzo nie podobal ale fabula i zakonczenie bardzo dobre i interesujace. Dajace duzo do myslenia. No i oczywiscie Nicolas Cage...
Musze się przyznać że nie wytrzymałem do końca filmu.
Poziom gry aktorskiej w tym filmie tak mnie drażnił że musiałem skapitulować - choć robiłem 2 podejścia.
Co do fabuły to ograne tematy połączone w kolorowy mix. Mnie zbierało się niestety na wymioty ;)
Jeśli ktoś widział drugie czy nawet trzecie dno to prosze bardzo, jednak mnie fabuła zupełnie nie przekonała. Chyba nie moje klimaty [3/10]
Pozdrawiam
"Poziom gry aktorskiej" cię drażnił? Wydaje mi się, że Cage grał dobrze jak zawsze. Może po prostu jesteś do niego uprzedzony?
Jeśli maiłabym dostrzec w tym filmie jakieś naprawdę słabe punkty, to raczej nie byłaby to gra aktorów.
zajebiście pocieszające. będą się rozmnażać zamiast mnie i przedłużą ludzkość, ale my i tak nie mamy nic do gadania, bo nie przeżyjemy, ale ludzkość będzie trwała. chwała Amerykanom. :D
a tak na serio, to nie piszę tego, żeby wszcząć awanturę na forum, czy coś, tylko chcę pogratulować autorowi/autorce (?) tematu. z takim optymizmem to się chyba jeszcze nie spotkałam ^^
respekt
Według mnie zakończenie jest głupie.
Widać że obcy mieli sporo statków jak odlatywali z naszej planety, mogli uratować wiele istnień a uratowali tylko 2 bachorów.
Ci obcy to chyba byli jacyś nieczuli, olali resztę ziemian i wygląda na to że historia z Biblii się powtórzy znowu, Ewa zerwie zakazany owoc, ludzie wylecą z raju, kosmici ich zabiorą na inną planetę podobną do Ziemi z sąsiedztwem słoneczka (które w odpowiednim czasie wyśle w kierunku planetki rozbłysk słoneczny),cywilizacja się rozwinie i na końcu znowu Słońce porazi ludzi światełkiem a obcy uratują kolejną parkę bachorów.
Chyba to było przesłaniem filmu, że jesteśmy królikami doświadczalnymi dla kosmitów którzy analizują nasze zachowanie, patrzą jak się rozmnażamy a jak nas już jest za dużo i z techniką jesteśmy za bardzo do przodu to przychodzi czas na armagedon.
Obcy dzięki temu całemu eksperymentowi wiedzą jakich błędów nie popełniać u siebie.
Tak przynajmniej ja rozumiem zachowanie obcych z tego filmu.
...mówi o czymś jeszcze.
Główny bohater w momencie kiedy pojmuje co się wydarzy, zastanawia się po co mu to proroctwo skoro w żaden sposób nie może zapobiec końcu świata. Mamy mylne wrażenie, że przy pomocy technologii, rozwiniętej nauce i charyzmie drzemiących w każdym z nas super bohaterów, możemy się wznieść ponad wyżyny i wszystkiemu zapobiec. Przy tej całej naszej ignorancji i arogancji -wielokrotnie lansowanej- "pępków wszechświata", film uświadamia nam, że rzeczywiście jesteśmy marnym pyłem, który na niewiele rzeczy ma wpływ.
Na miejscu reżysera zakończyłbym film nieco pesymistycznym akcentem, mianowicie: pozwoliłbym na całkowitą zagładę rodzaju ludzkiego, co w dalszej perspektywie zmusiło by widza do rozważania na temat przemijania i sensu życia.
Ile cywilizacji istnieje we wszechświecie? Ile z zostało zniszczonych przez katastrowy, kataklizmy zanim stały się cywilizacją? Ile dorobków tych cywilizacji nie zostanie nigdy odkrytych, poznanych?
Prawdopodobnie nie dowiemy się tego jeśli nie pozwolimy sobie na eksplorację kosmosu…
Jednakże trzyma nas tutaj bardzo mocna siła. Siła, która trwale ogranicza możliwości poznawcze ludzkiego umysłu, tłumacząc złożoność i przypadkowość życia na ziemi działaniem stwórczego absolutu… - ta siła to wiara i religia…
Sam film jest produktem głównie amerykańskim. Czy nawiązanie do biblii jest tutaj tylko czystym przypadkiem? Czy fakt, że 90% społeczeństwa U.S.A stanowi wyznanie prawosławne, katolickie, ewangelickie jest trwale zakorzeniony także w amerykańskiej kinematografii? Dlaczego w przedstawionej w filmie roli obcej cywilizacji odbiorcy na siłę próbują dopatrzeć się aniołów?
Kwestią domysłu jest zakończenie filmu, w którym ukazane zostały kilkanaście pary dzieci obojga płci. Jednakże do zapewnienia ciągłości gatunku potrzebna jest odpowiednia ilość osób w stosunku co najmniej 1/3 z przewagą osobników płci żeńskiej. W przeciwnym razie populacja nie przetrwałaby trzech następnych pokoleń.
interpretacja może i ciekawa ale ... oglądając ten film cały czas miałem wrażenie że "to już było". Nie zobaczyłem niczego co zaparłoby mi dech w piersiach, wstrząsnęło mną czy wzruszyło. Moim zdaniem filmy o takiej tematyce powinny na tyle zakorzenić się w pamięci widza, aby autentycznie zmuszały do rozmyślania nad losem świata/ludzkości dłużej niż ... hmm ... przez 5 minut po zakończeniu seansu
5/10
Film jest tak gówniany że aż przyjemnie ostrzec innych ludzi przed kupieniem płytki. Chociaż to akurat brzmi reklamowo film zbyt płytki na płytki. No chyba, że się lubi drewnianego kejdża. Albo inne naiwne do obstrukcji wątki.
Brawo, wyciągnąłem podobne wnioski po obejrzeniu tego filmu. Generalnie zgadzam się z Tobą. Świetne kino.
Bardzo dobry film. scena katasttrofy samolotu mnie zamrozila. Jest nagrana w taki sposob jakby ktos z gapiow nagral to z kamerki ktora mial przy sobie. Scena bardzo realistyczna. Mnie sie film podoba a jak ktos nie czai co znaczli ci kosmici na koncu to niech sie nie udziela. Mnie tez na poczatku zaskoczylo zakonczenie z ufokami, lecz po glebszym zastanowieniu stwierdzilem, ze po cos to zostalo w filmie zastosowane.
Stworzyli po prostu nadzieje na ratunek dla ludzkosci. Daje 9/10.
Na wstępie chciałem podkreślić, że to nie prowokacja a odmienne zdanie w interpretacji czy spojrzeniu na takowy obraz......
1. Bardzo mnie razi jeżeli twórcy łapią się tematu gdzie naginają wątki wiary patrzenia na Boskość itp religijne przesłania w sposób efekciarski(choć efekty są średnie) Główną role dają Cage(różnie o nim mówią lecz jest to kwestia gustu, ja go nie trawie w takowych filmach)jest on znany więc przyciągnie już na starcie wiele osób do kina.
2. Sposób kręcenia obrazu został podzielony na kilka warstw na początku mamy do czynienia z Dramatem potem z Thrillerem by na końcu sfinalizować go do obrazu ambitnego choć przez 80% filmu nie mamy nic na temat Biblijnych odniesień nie czujemy, że to coś Św.
3. Cały wątek z Kodami jest bezsensowny Po co i komu on został dany w jakim celu nic nie zostało wytłumaczone prócz słów, że nie da się uniknąć tego co nieuniknione, na tym koniec i wszyscy w tym momencie mamy siedzieć cicho i zawierzyć w to.....
4. Nie zgodzę się z założycielką tematu,że kody otrzymały osoby które mogły by uratować swoje dzieci gdyż w kodach nie było ich śmierci co oznacza, że niepotrzebnie Cage jeździł i narażał własne życie bo on i jego syn byli bezpieczni siedząc w domu a Aniołowie i Tak by po naszego malca przyszły... Brak Logiki w twojej wypowiedzi....
5. Jeżeli Chcemy Zrobić film z odniesieniem religijnym nie mydlmy oczu efektami specjalnymi tylko usiądźmy i napiszmy coś co może naprawdę nas zastanowić a nie krótkie 15 minutowe sfinalizowanie, że my jesteśmy źli więc musimy zginąć jak za pra dawnych lat..... Odpowiedzmy dlaczego teraz dlaczego akurat ten chłopiec dlaczego i po co Kody Ojcu z Którymi i tak nic nie zrobi po co mała dziewczynka je napisała i przekazywane zostały skoro i tak nic się nie stało 1 osoba(Cage) się o tym dowiedział i nie przekaże tej wiedzy nikomu bo zginęła ? więc nie lepiej było by zstąpić do Ojca opowiedzieć mu całą Historię i zabrać chłopca wyjaśniając dlaczego akurat on? ..... Nie a to dlatego, że wcześniej trzeba zrobić trochę efekciarstwa rozwalić samolot, Pociąg a na końcu wysadzić w powietrze Cały Świat lecz widzimy Tylko Ameryke która odpowiada za Cały świat..:)
6. Ktoś zapytał dlaczego mieli tyle statków i zabrali tylko 2 osoby ja uważam, że w pozostałych kapsułach były zwierzęta każdego gatunku po 2 ja w Arce.....
Reasumując Całokształt obraz dostaje ode mnie 6 ponieważ pomimo głupot jakie posiada zaciekawił mnie by na końcu mnie zniesmaczyć ale jednak po drodze się nie nudziłem gra aktorska średnia i nudna oboje aktorów mają taki nudny wyraz twarzy (Cage, Byrne) co po dłuższym patrzeniu na nich nudzi. Efekty niestety średnie zwłaszcza Pociąg ale Samolot ok a miasto fajnie lecz już niepotrzebnie bo to było już bez dramaturgi takie finalne fajerwerki bez większego odbicie..... Szkoda tematu i niewykorzystanego potencjału.....
To jest właśnie prawidłowa interpretacja tego filmu. Tak, jest on trochę naiwny, ale, fakt faktem, ostatnia scena bardzo dobrze przedstawia, wręcz rozwiązuje, problem brakującego ogniwa. Według drzewa genealogicznego całej ludzkości wywodzimy się nie tylko od Adama i Ewy, ale też od kilku innych osobników razem z nimi w owym czasie żyjących, co jest zresztą bardzo logiczne, bo wyklucza kazirodztwo, a trudno, żeby rodzaj ludzki zaczynał się od wrodzonych wad genetycznych. Na filmie możemy zobaczyć z perspektywy kosmosu jak z naszej planety odlatuje nie jeden, a wiele transporterów kosmicznych, na pokładzie których być może, a raczej na pewno, znajdują się przedstawiciele gatunku ludzkiego z innych kontynentów. Wątpię, żeby ten chłopiec wraz z dziewczynką byli jednymi ludźmi w nowym świecie. Bardzo spodobało mi się zakończenie. Co prawda dla wydaje się to fantastyką, lecz jednak bardzo dużo prawdy może być w takim ujęciu naszych początków.
Bardzo dobry komentarz :) , zgadzam się z Tobą.
Wiadomo , że do tego typu filmów powinno podchodzić się z dystansem bo wiele produkcji Amerykańskich bawi a nie uczy, ten film jednak pokazuje pewien motyw życia.Co do ostatniej sceny to czuję pewien niesmak , ale to tylko do postaci , które jednak jak wszędzie w każdej wysokobudżetowej produkcji tego typu , mają te same kształty i wygląd - typowi KOSMICI :).To tylko mój własny szczegół.
Bardzo dobre efekty specjalne (szacunek).Ciekawie przedstawiona zagłada.
Brawo dla Nicolasa , bardzo dobra gra aktorska.
-------------------------------->
Jak dla mnie film godny uwagi.
Polecam
Brawo! Równie dobrze można napisać, że film doskonale prezentuje tępotę części społeczeństwa, które nie potrafi logicznie myśleć i we wszystkim, nawet najbardziej prostych i bezwartościowych zdarzeniach (nie wspominając oczywiście o tych ważniejszych) musi doszukiwać się bóg wie jakich przesłań... A potem podbudowuje się tym niewspółmiernie, wywyższając się nad resztą widzów, jako to właśnie tych nieumiejących prawidłowo odszyfrować intencji reżysera...
Sam film zaś mógłby być niezły, gdyby nie kolejna idiotyczna rola Cage'a, który ze swoją ciotowatą postawą, mentalnością i mimiką twarzy, powoduje raczej żal niż podziw. I jeszcze te wstawione monologi, przedstawiające jego przeszłość i wielką wrażliwość, które nie mają nic wspólnego z samym fabułą.
"Cały wątek z Kodami jest bezsensowny Po co i komu on został dany w jakim celu nic nie zostało wytłumaczone prócz słów, że nie da się uniknąć tego co nieuniknione, na tym koniec i wszyscy w tym momencie mamy siedzieć cicho i zawierzyć..."
- raczej ten komentarz jest bezsensowny...
Nierozumiesz czym były kody - patrz tytuł filmu i pomyśl troche dłużej :)
Nie rozumiem co tak na tego Cage'a niektórzy z Was najezdzają... Że jest gwiazdą? No bo jest.. To, że czasem gra drewniano i jego mimika nie powala to akurat fakt, jest wiele takich filmow w ktorych wyglada jak manekin. Ale jestem zdania, że w tym przypadku wypadł naprawdę dobrze i pokazał na co go stać. Myśle, że lepszy drewniany Cage jak ociekający zajebistością Cruise ;D
Pomijając to, zakończenie interpretowałbym bardziej pod kątem ewolucji gatunku ludzkiego i tego, że tak naprawde nie mamy pojęcia czy nasza Planeta Ziemia, ta na której żyjemy i rozwijamy się jest pierwszą. Tak samo jak nie wiemy który teraz mamy Wszechświat, bo przed tym obecnym mogło ich być bardzo wiele, prawda? Nie wiemy tego. Natomiast na podstawie filmu możemy postawić tezę, że na każdej następnej Ziemi, po zagładzie poprzedniej, będziemy lepszymi istotami. Jeśli na tej pochodzimy od małp, na nastęną pojechały już cywilizowane, inteligentne dzieci. Kosmici są w tym przypadku gatunkiem wyższym, który pomaga nam w naszym rozwoju w kierunku doskonałości.
Zupełnie inną sprawą jest kwestia naszej zagłady w tym danym momencie, jaka siła kierowała tym rozbłyskiem słonecznym. Kosmici wiedzieli o tym wcześniej bo dawali nam znaki, ale nie wiadomo czy to ich decyzja, kim oni tak dokładnie są. Może poprostu mieli dar widzenia przyszłości naszej rasy i technologie, a o naszym losie decyduje jeszcze jakaś większa siła od nich?
Wracając na ziemie;) to film jako taki nie jest az tak amerykanski, bez przesady. Wystarczy porownac dziela Emmericha czy Baya. Co z tego ze widac na koncu jak sie ameryka pali, a co by lepiej w kine wyglądało? Płonący manhattan czy slumsy w dorzeczu kongo??;)
no to się rozpisałem, a nie chciałem :p
pozdro
Pisałem w Ogółem chodzi w tym o to dlaczego akurat Cage i poco on to dostał skoro nic z tym nie potrafił zrobić prócz narażania własnego życia i biegania z miejsca na miejsce tylko po to by zginąć na końcu ?..... o takie wytłumaczenie mi chodzi.... Zapowiedź to tytuł ale co dało jednej osobie wiedzieć o tym nic bo i tak zginęła ..?
No i właśnie TO jest wielkim plusem tego filmu, ze nie wszystko jest elegancko podane na tacy i trzeba ruszyć trochę czaszką.
Dlaczego akurat Cage? - bo został wybrany
Po to, aby go przygotować do tego, że jego syn i córka Diany mają przetrwać. Tylko, że on przez cały film o tym nie wie, dlatego właśnie biega z miejsca w miejsce i probóje coś z tymi znakami zrobić, wpłynąć jakoś na przebieg wydarzeń na podstwie tej ZAPOWIEDZI, którą NIE WIE, dlaczego własnie ON otrzymał. (np telefon o zabezpieczeniu metra w NYC)
Gdybyś posiadał 100% informacje, że tego i tego,o tej i o tej, w tym i w tym miejscu coś tragicznego sie wydarzy, to próbowałbyś cokolwiek zrobić aby temu zapobiec, czy poszedłbyś z kumplami na wódke?
Czy potrafił czy nie potrafił coś z tym zrobić, w każdym razie próbował. Gdybyś dowiedział się, że jutro w Ziemie pierdolnie kometa, też byś jej przecież nie zatrzymał:) No bo jak?
Ale inaczej byś spojrzał na tą wiadomość gdybyś nagle odkrył, że Twoje dziecko ma to przetrwać. Niestety na sam konieć dowiedziałbyś się też, że dla Ciebie jednak ratunku nie ma. Więc nie pytasz dlaczego i poprostu przyjmujesz to z honorem. No cóż, to właśnie ta niewyjaśniona siła wyższa która o tym zadecydowała. Tak samo jak o losie innych dzieci i ich rodziców (patrz końcowa scena gdzie widać nie jeden a wiele odlatujących z Ziemi statków). Ta siła (kosmici) znala przyszłość naszej planety, więc dawali znaki w celu przygotowania WYBRANYCH ludzi.
A Zapowiedź wiadomo, że przecież nie będzie dosłowna, tak samo jak i prawie każda przepowiednia. Zapowiedź była raczej wskazówką.
Gdyby kosmici chcieli być dosłowni to by byli, widocznie nie chcieli/nie mogli (dlaczego?:). Rownie dobrze zamiast cyfr, na tej kartce mogłoby pisać:
"Siema Kejdżyk, obczajasz, sprawinka jest :D. Umrzesz tego i tego razem z całą ludzkością, ale spoko, Twój synek da rade. Idziesz na to? Czy chcesz dostać czarnym kamykiem w pape?? :D Pozdrówki, odezwiemy sie.
PS. I trzymaj sie ramy to sie nie posramy.
podpisano ANONIM"
no ale jaki by wtedy był sens tego filmu?? Chyba tragikomedia...
A teraz spojrz na to w ten sposob: po chodniku zapieprzają sobie trzy mrówki. Przechodząca akurat przypadkowa panienka ma buty na obcasie. Tak się złożyło, że nadepnęła na te mrówki ALE: jedna z nich znalazła się akurat pod obcasem, czyli miała peszek, drugą zgniotła przednia część podeszwy. Ale trzeciej się udało bo była akurat pod tą podniesioną częścią buta zraz obok obcasa. Pytanie, dlaczego akurat TA mrówka miała tą sytuacje przeżyć, a nie któraś z dwóch pozostałych?
:)
1. Czaszka powinna pracować podczas całego seansu ale na samym końcu powinno być wszystko podane na tacy i wtedy osoba oglądająca może sobie porównać własne przemyślenia podczas emisji a końcowym efektem w obrazie....
2." Dlaczego Cage Bo został wybrany" dobra ale wybór był przypadkowy czy podyktowany czymś szczególnym? wiesz? na pewno nie - nie byli święci mieli wady więc z pośród miliona ludzi co ich cechowało do bycia tymi szczególnymi? dlaczego ich wybrano nie wiadomo(Wygląda tak jak by w maszynie losującej padło na nich)
3. Jeśli dajemy komuś znaki z którymi nie można nic zrobić są bezsensowne i tu nie winie Cage za bieganie tylko siły wyższe za to, że nie potrafiły spokojnie wytłumaczyć naszemu bohaterowi co czeka świat i kim dla nich jest jego syn....
4. Jak sam widzisz odpowiadasz mi na niektóre moje zarzuty nie mając odpowiedzi i stawiasz sam sobie pytajniki co pokazuje, że i ty do końca nie wiesz o co dokładnie chodziło tym kosmitą prócz tego, że będzie nowy świat a Syn Cage i Córka Diany są nowymi Ewą i Adamem.
5. Jeśli uważasz, że tak muszą mówić to dziecko jesteś nie chodziło mi o taką konwersację(hej kolo itp) a raczej ukazanie, przekazanie tego co nieuniknione w sposób mniej drastyczny a zarazem mniej arogancki- Cage mógł zobaczyć, że Jego syn jest wybrany a Matce Diany już nie było to dane choć jej córka też była wybrana?....
Masz swoje zdanie inne niż moje na ten obraz i zapewne będziesz bronił swojej wersji ale jedno jest pewne film pozostawia za dużo niejasności jak na obraz Religijno naukowy bo takowy próbował być....A wyszło Kino Akcji z namiastką Thrilleru oraz Apokalipsy
1. Yyyy, a nie jest tak? Bo dla mnie jest. NIE WSZYSTKO podane na tacy ale wystarczająco dużo :)
2. "Dlaczego Cage Bo został wybrany" dobra ale wybór był przypadkowy czy podyktowany czymś szczególnym? wiesz?"
- nie wiem, nie jest powiedziane. Nie rozumiem też po co tak w to wnikasz, czy to ma sens? Bo był głownym bohaterem? (przy okazji, to nie są pytania które sam sobie zadaje:) Tak samo jak nie ma sensu dlaczego ta mrówka a nie inna... nie mam pojęcia jak jaśniej Ci to przedstawić.
3. No tu się troche uśmiałem, musze przyznać;)
"siły wyższe nie potrafiły spokojnie wytłumaczyć" - może jeszcze powinny zostawić kontaktowy adres e-mail? ;)
Powtarzam, jakby znaki były dosłowne, w filmie nie było by żadnej tajemnicy. W taki razie troche lipa taki film jak dla mnie, to by dobiero nie miało sensu :/
"Jeśli dajemy komuś znaki z którymi nie można nic zrobić są bezsensowne"
Nie prawda, że nie można nic zrobić. Komety czy słońca nie powstrzymasz ale można chociażby zdążyć powiedzieć bliskim że się ich kocha i nastawić psychicznie na to co NIEUNIKNIONE. Btw 'Knowing' to nie 'Independence Day' gdzie wiedzieli wcześniej, więc rozjebali kosmitów przy pomocy komputerowego wirusa stworzonego przez gościa od kablówki :D
4. Nie odpowiedzialem na wszystkie zarzuty bo to Twoje zdanie. Oprócz jednego, bo z nim najbardziej sie nie zgadzam - "że sprawa kodów jest bez sensu". Odpowiedziałem też na dokładnie pytanie które zadałeś: dlaczego Cage. Na pozostałe mam odpowiedź w postaci mojej własnej interpretacji filmu, nie będe Cię na siłę do niej przekonywał bo masz swoją.
"i ty do końca nie wiesz o co dokładnie chodziło tym kosmitom" - tego chyba nikt nie wie, bo nie jest wytlumeczone kim/czym te istoty były.
Ja to rozumiem tak jak wcześniej napisałem:
"Na podstawie filmu możemy postawić tezę, że na każdej następnej Ziemi, po zagładzie poprzedniej, będziemy lepszymi istotami. Jeśli na tej pochodzimy od małp, na nastęną pojechały już cywilizowane, inteligentne dzieci (ewolucja). Kosmici są w tym przypadku gatunkiem wyższym, który pomaga nam w naszym rozwoju w kierunku doskonałości (!)
Zupełnie inną sprawą jest kwestia zagłady ludzkosci i zniszczenie naszej Ziemi, kto tym kierował a może to czysty przypadek"
5. Nigdzie nie napisałem, że TAK MUSZĄ mówić (ej kolo) i wcale tak nie uważam, to był raczej taki żarcik, którego widocznie nie zrozumiałeś;) Dzieckiem nie jestem.
"jedno jest pewne film pozostawia za dużo niejasności jak na obraz Religijno naukowy bo takowy próbował być....A wyszło Kino Akcji z namiastką Thrilleru oraz Apokalipsy" - tu się zgodze. Jak dla mnie i tak bardzo dobry film. Nie zaszkodziłoby gdyby był ciut poważniejszy w swej wymowie ale jest ok.
pozdro
"Jeśli dajemy komuś znaki z którymi nie można nic zrobić są bezsensowne" - powiedz to Ojcu Pio, który miał stygmaty... o_O
I jeszcze jedno. Wyżej zarzuciłeś komuś brak logiki w wypowiedzi. Potem piszesz:
[ oglądając film ] "się nie nudziłem gra aktorska średnia i nudna oboje aktorów mają taki nudny wyraz twarzy (Cage, Byrne) co po dłuższym patrzeniu na nich nudzi." :D
to jak w końcu, nudziłeś się czy nie?? xD
film mnie nie nudził lecz aktorstwo tak..:) bo uznaje tych dwoje za bardzo smutnych aktorów z samego wyrazu twarzy....
a jak dla mnie film troche traci scjentologia ze kosmici to nasi bogowie. Hm z reszta tak moglo byc XXXX lat temu.
przeciez w kazdej religii wystepuje tzw postac ze skrzydlami i dlatego ci ujeci w filmie jak najbardziej mi odpowiadaja
Ludzie sa na tyle sceptyczni ze nie wierza ze nasi "ojcowie" pomagali nam w rozwoju, czy to Majowie, czy Atlantydzi ( co z reszta mogli byc tymi co pozostali i ksztalcili ) ....
Obrazek w ktory wpatrywala sie dziewczynka przypomina mi tez ksiazke ktora kiedys czytalem : Kosmiczne statki Ezeqiela ( chyba tak sie pisze )gdzie naukowcy wzieli na wspolczesna interpretacje to co widzial owczesny prorok i powychodzily im calkiem ciekawe rzeczy..
jesli taki ma byc koniec to ok...ale mam nadzieje ze i ta koncowka sie powtorzy....
przeciez....
" pewnego dnia powroci(ą) i zabiora nas tam gdzie bedzie bezpiecznie"
czy bogowie, bog , czy kosmici - obojetne ... wazne by ktos dal nam jeszcze jedna szanse .. a moze tym razem na dluzej zapomnimy o technologiach ktore niosa zlo i zostaniemy dluzej zacofanymi ludkami ktorzy beda zyli w blogim raju...
Ale poki co ... do zobaczenia w 2012 :)) oby tylko po Euro w Polsce hehe:)