czytając niektóre opinie, widzę że niektórzy nie słyszeli o wspomnianej w filmie księdze Ezechiela. końcówka odwołuje się właśnie do tej księgi (chociażby cztery anioły, chociaż w filmie nie zdefiniowano ich jako takie). interpretację tej księgi w ujęciu "kosmicznym" można znaleźć w książce Ericha von Danikena pt "Antyczni kosmonauci" lub innej książce jego autorstwa. i jeżeli zinterpretujecie zakończenie właśnie pod takim kątem to większość oceni film na 10/10. :) A tak apropo to myślę że pomysł na film został zaczerpnięty właśnie stąd. Pozdrawiam
Czy ja wiem czy to "kolejny film dla dzieci"?? Myślę że jest to jeden z ciekawszych filmów o końcu świata. Na pewno jest to interesująca interpretacja starożytnej księgi - słowa spisanego i udokumentowanego. Dużo lepszy od filmów typu "2012" gdzie fabuła jest zbudowana na wymyślonej przez jakiegoś nawiedzonego "badacza" teorii... zresztą żeby docenić takie smaczki trzeba najpierw coś przeczytać...
Słowa pisanego owszem, ale nie udokumentowanego. Biblia to tylko książka, nic więcej. Nie ma tam żadnych wiarygodnych przesłanek względem końca świata.
a to nie film na faktach,a ciekawa interpretacja :)
Mi się podobał,pomimo że aktorów obsadził bym lepszych i dociągnął scenariusz.
Zapewne się czepiam, ale taki już urok człeka siedzącego w nauce :P
Film po prostu nie przypadł mi do gustu pod względem tych śmiesznych ufoludków, które ratują nie naukowców, czy techników, a zwykłe dzieci. Ponadto przedstawiona została tak idealna planeta, że aż normalnie nie wiem co to miało na celu.
@Flaif - lepszych aktorów niż Cage? :) Trudno by było moim zdaniem :)
@Oriflamme - może dzieci ratują, żeby pokazać, że one właśnie są naszą przyszłością :)
Film moim zdaniem bardzo dobry, nawet się nie spodziewałam, że mi się spodoba aż tak.
Przyszłością? A jaką one mają wiedzę? Prawie żadnej. Nie znają się na inżynierii, fizyce, chemii, biologii, czy astronomii. Cały proces rozwoju cywilizacji zaczną od ery kamienia łupanego, bo nie potrafią wytworzyć tkanin, ani malować wzniosłych dzieł sztuki.
Na nowej, całkowicie nieznanej planecie, potrzebni są właśnie naukowcy, którzy określą co zjeść można, a co nie, którzy określą geografię planety i jej bogactwa naturalne, w tym ziemie dobre do uprawy, biolodzy poznają florę i faunę, chemicy substancje, z których można robić leki. Fizyka i astronomia zbadają właściwości fizyczne planety, oraz opracują mapy nieba, potrzebne do nocnej orientacji w terenie.
A co zrobią dzieci?
Z calym szacunkiem podziwiam naukę i cenię za to zrobiła dla ludzkości ale za przeproszeniem wkur*** mnie fakt jak niektórzy interpretują naukę jako coś nadzwyczajnego , a dzieci ........zrozum a może to własnie dzieci są przyszłością świata . Sory ale takie jest moje zdanie nauka przynosi nie tylko korzyści a wojny coraz nowsze udoskonalane bronie kto to wszystko wymyślił co? może dzieci ? . Nurtuje mnie tylko jedno pytanie..... ciekawe czy czy Ci naukowcy o których wyżej mowa , ciekawe czy polecieliby na tą planetę ot tak z czystej ciekawości i pragnienia pomocy ludziom bo ja jakoś w to nie wierze . Wierze tylko w to dzisiejszy człowiek nie zrobi nic za darmo. Koniec Tematu
Nauka jest nadzwyczajna i to co ona dokonuje jest nadzwyczajne, szczególnie biologia. Dzieci wpierw trzeba wychować, wyedukować, a wtedy stają się ważnym, istotnym czynnikiem społeczeństwa. Bez tego są tylko statystyką demograficzną.
Nauka nie powoduje wojen, co najwyżej nauka jest w nich wykorzystywana. Ponadto trzeba odróżnić naukę od militaryzmu. Po użyciu broni atomowej wielu największych członków Projektu Manhattan, a także wielu zwykłych fizyków i chemików odmówiło rozwijania tej technologii, zaś w NRD fizycy nawet spisali pierwszy dokument, będący pierwowzorem aktu rozbrojenia atomowego.
To, że Ty nie zrobisz nic za darmo, to Twoja działka. Oceniasz ludzi według własnej moralności i tyle. Ja znam wielu ludzi, którzy bezinteresownie pomagają, w tym jestem jednym z nich. Nauka nie polega na zyskach, a rozwoju, ta prawdziwa nauka. Zostań naukowcem, to zobaczysz od kuchni strony środowisko akademickie i naukowe.
Chopie tyś ty jakiś mgr. inż czy jak???
Po cześci może i masz racje bo tylko nauka otworzy nam umysły i dam nam pełne zrozumienie otaczającego nas świata, a nie jakieś durne zabobony!!!
Schlebia mi to, ale nie, nie jestem magistrem :P Ale spokojnie, chce mieć doktorat.
"Na nowej, całkowicie nieznanej planecie, potrzebni są właśnie naukowcy, którzy określą co zjeść można, a co nie, którzy określą geografię planety i jej bogactwa naturalne, w tym ziemie dobre do uprawy, biolodzy poznają florę i faunę, chemicy substancje, z których można robić leki. Fizyka i astronomia zbadają właściwości fizyczne planety, oraz opracują mapy nieba, potrzebne do nocnej orientacji w terenie". - może i słusznie, tylko tam już ktoś żył na tej planecie, więc wiedzieli co jeść, a co nie, leki być może nawet nie były im potrzebne itd itp, można sobie gdybać. W moim przekonaniu oni wzięli dzieci, a nie naukowców, bo naukowcy nie byli im potrzebni - oni na tej planecie i tak już byli bardziej rozwinięci niż my, co im nowego byśmy mogli dać? A dzieci? Dzieci gwarantują przedłużenie gatunku i chyba właśnie o to chodziło, by ludzie po prostu przetrwali. Taki naukowiec to już pewnie starszy człowiek, skupiony na nauce, a nie na rozmnażaniu :) Byłby na tej planecie, badał i co dalej, jak nikogo by po sobie nie zostawił? Dla kogo by to badał? :) Takie moje zdanie :) Pozdrawiam :)
Aby odnowić gatunek potrzeba pewną minimalną liczbę jego przedstawicieli. Nawet gdyby wzięli i 5.000 dzieci, to to nic nie da. Przy dzisiejszym zróżnicowaniu genetycznym wymagane by było minimum 20.000 ludzi, przy czym każda rodzina musiałaby mieć <3 dzieci.
Co ty w ogóle dajesz nauka nauka super sprawa ale tam i tak miałeś kosmitów którzy potrafią podróżować między gwiazdami galaktykami itp więc oni wiedzą co robią. Pokazujesz że masz WIELKĄ WIEDZĘ ......... a po za tym skąd wiesz że zabrali same dzieci ..... pokazany był tylko jeden statek a ogólnie były setki....
Wesz, w ten sposób to nie my odbudujemy nasz gatunek, tylko oni nas wyhodują na innej planecie. A wiedzy wielkiej nie mam. Wielką to miał Einstein, czy Planck.
Ja wale..... PO CO IM NAUKOWCY SKORO ONI WIEDZĄ WIĘCEJ NIŻ WSZYSCY LUDZIE NA ZIEMIE RAZEM WZIĘCI ......
Gdzieś kiedyś czytałem, że wystarczy 12 osób, aby kod genetyczny był wystarczająco zróżnicowany. Liczba dzieci jakie spłodzą, nie powinna stanowić problemu - będzie ich wiele. Zaczną na pewno wcześnie i bez środków antykoncepcyjnych...
Niestety, ale będzie on nazbyt skompresowany do raptem 12 różnych genotypów. Mając 12 osób mamy 6 par. Zakładając, że nie mają żadnych dziedzicznych chorób, ani że nie wystąpi losowa mutacja, uzyskamy 6 kolejnych genotypów. Zakładając jednak, że partnerzy będą sobie wierni i nie będą się krzyżować każdy z każdym, to pierwsze 12 osób będzie ciągle dawać na świat ciągle ten sam materiał genetyczny, to samo z ich dziećmi. Dopiero przy którymś pokoleniu powstałaby dostateczna różnorodność genowa, choć to wymagałoby prowadzenia skomplikowanych drzew genealogicznych.
To tylko film. Nie będziesz pisał pracy magisterskiej na jego podstawie.
Co ma nauka do fikcji?
To, że jest to film nie FANTASTYCZNY, a SCIENCE-FICTION. Filmy s-f cechuje to, że nie stoją w opozycji do istniejących praw nauki, oraz że nie przekłamują jej prawideł. Np film "2012" jest filmem s-f połowicznie, bo przedstawia pewne naukowe fakty, ale nie odnosi się wiernie do nauki by je przedstawić. Nawet grupa naukowców napisała list do twórców filmu tłumacząc im wszelkie błędy jakie popełnili w tej produkcji.
@agnes
nie tak trudno o lepszych aktorów od cage.Jego mimika twarzy powala :D
@oriflame
Myślę że chcieli aby ludzkość zaczęła od nowa,nie popełniając błędów z przeszłości,dlatego wzięli niewinne dzieci,uważali że nie są tak zepsute.
@Flaif - to tak jak z naszym Więckiewiczem, jak jest w jakimś filmie to ludzie idą dla samego Roberta. Tak i Cage. Kiedyś strasznie mnie wkurzała jego mordka :) A teraz uwielbiam :) Bardzo dobry aktor jak dla mnie :)
@Oriflamme - jak zwykle znalazłeś logiczny argument ;) Może i racja. Pytanie tylko czy faktycznie wzięli same dzieci? Wyrazili się (z tego co pamiętam), że biorą tylko "wybranych". Nigdzie nie było powiedziane, że to same dzieci. Tak czy inaczej możemy tylko siedzieć i gdybać sobie, bo nie wiemy jaki mógłby być tak naprawdę powód wyboru dzieci (choć moim zdaniem był taki właśnie jak podałam w poprzednim poście :))
Film ogólnie średni. Najbardziej zastanawia mnie po co były w ogóle te przepowiednie, skoro wszystko i tak skończyło się zagładą ludzkości.
Przepowiednie nawiązują do bibli są niejako przypomnieniem że wkrótce nadejdzie koniec swiata i że trzeba się zmienić. a Cage właśnie tam gra niewierzacego naukowca, nie rozmawia ze swoim ojcem a na końcu jednak sie z nim pogodził zrozumiał że musi coś zmienić w swoim zyciu. I to właśnie zostało użyte jako akt pojednania z Bogiem.
ten film to po prostu próba wyjaśnienia biblii w sposób naukowy, próbuje ukazać, że biblia opowiada w przenośni zdarzenia które maja swoje naukowe podstawy, takie połączenie świata nauki i religii jest praktykowane od lat. ogólnie film 10/10 trzyma w napięciu jak diabli, oglądam filmy codziennie, horrory, sf, thillery, ale dawno nie srałem w gacie tak jak przy tym.
Wiesz, jest coś w tym co piszesz. Jak oglądałem film po raz pierwszy, to po oglądnięciu końcówki filmu byłem zdegustowany. Później oglądnąłem "Starożytnych kosmitów" i po drugiej projekcji, podniosłem ocenę na 7. Więcej nie daję, bo ma zbyt mocne odwołanie do boga. Mechanika kwantowa, teoria strun i coraz dziwniejsze odkrycia dotyczące działania ludzkiego mózgu powodują, że do nauki wkrada się sekciarstwo. W moim subiektywnym odczuciu ten film właśnie to promuje.