Ja uważam, że z początkowego nieźle zapowiadającego się thrillera zrobili niepotrzebnie banalną historyjkę o kosmitach. Milczące postaci obserwujące bohaterów miały tak wielki potencjał, że aż szkoda jak go zmarnowano. Scena katastrofy lotniczej- moim zdaniem majstersztyk, potem niepotrzebna już scena w metrze. Widać, że twórcy chcieli dobrze i przez to udało im się przesadzić.

Zakończenie ssie, zdania nie zmienię.

Z tymi królikami to pewnie coś a'la Arka Noego:każdy z tych "kryształowych" statków zawierał oprócz pary ludzi także parę jakichś zwierząt :D