... wygląda w tym filmie jeszcze bardziej "jak zbity pies", niż to zwykle bywa. Momentami mnie
już nawet przez to denerwował. Sam film mi się jednak podobał pomimo kosmicznego
dosłownie zakończenia i uważam, że scenariusz był fajny. Poruszył mnie kilka razy i z
pewnością nie oglądałem go obojętnie jak jakiś serial z polskiej telewizji. Świetnie zrobiona
katastrofa w metrze i całkiem nieźle rozwalony samolot (choć nie wiem jakim cudem
ktokolwiek z niego wyszedł po takim upadku no i było widać sztuczny ogień).