3/10 takie kino to obecnie średniak, plus płytka fabuła, papierowe postacie, źle dobrana muzyka, scenariusz pisany przez dziecko, jeszcze bardziej obniża ten film, Cage już dawno przestał wybierać porządne filmy, miałem wrażenie że oglądam Skarb narodów 2 bo przy obydwu sie wynudziłem i wymęczyłem.
Zgadzam się ten film to miernota dobre efekty ale nic poza tym.Co do Nicolasa Cage to ostatni film z nim który utkwił mi w pamięci to(Pan życia i śmierci).Potem to tylko jakieś Disney-owskie bajki chłopak nie ma szczęścia do scenariuszy ale jeść trzeba :).Daje 4/10 nic specjalnego.
cieniutki jak lód na Wiśle początkiem kwietnia :)
zgadzam się w pełni z przedmówcami, całkowicie niewykorzystany potencjał... do połowy jeszcze się jakoś oglądało ale potem to już równia pochyła, ogólnie jestem zawiedziony, bardzo.... przyznałem 3/10 i naprawdę nie bardzo wiem skąd taka wysoka ocena użytkowników portalu... fakt że może posucha jest jeżeli chodzi o dobre kino typowo rozrywkowe ale... bez przesady :)
pozdrawiam serdecznie...
Oceniacie ten film na 3, bez przesady.Macie porąbany gust i kosmiczne wymagania.Film dobry choć momentami nudnawy, ogólnie warty obejrzenia.
Moja ocena mocne 7+ ;)
bartas 007 nie przesadzaj, każdy może się wypowiedzieć i napisać co myśli, nie musisz mi od razu walić od porąbańców...
postaram Ci się wytłumaczyć spokojnie w czym rzecz,
ja mam poprostu inną skalę porównawczą, mam już trochę lat i oglądałem wiele filmów i do nich mam odniesienie, Ty możesz mieć inne zdanie i to jest jak najbardziej normalne... poprostu nie masz porównania...
to nie jest tak że pomysły są złe, wg mnie Holywood poprostu oszczędza!!! i to na wszystkim, na aktorach, na scenarzystach itp,
i to z tego wynika że filmy są słabe, płytkie, powielają to samo i są poprostu nijakie.... i to naprawdę nie są kosmiczne wymagania ;)
chłopie "momentami nudnawy: film nie zasluguje przeciez na 7+, ale szanuje Twoją opinię :)))))))
pozdrawiam :)
zgadzam sie całkowicie i dodam jeszcze, kompromitujące wręcz efekty specjalne, a jak wiadomo w tego typu prod. te są b.ważne, bo fabuła na kolana nie ma prawa powlić, z zasady
niestety całkowicie się zgadzam-rozczarowanie tym większe, że proyas nakręcił swego czasu kruka i dark city-filmy kultowe. większość dzieci napisałaby scenariusz lepszy(może równie naiwny ale pozbawiony zbędnego patosu i kretyńskich dziur logicznych).aktorstwo koszmarne-bez jednego jaśniejszego punktu(Rose Byrne - równie zła była chyba tylko Claire Forlani w joe black),i pomyśleć, że Cage grał w takich dziełach jak dzikość serca, zostawić las vegas czy bez twarzy. muzyka była nudna, monotonna...efekty specjalne(wcale nie rewelacyjne) w żadnym stopniu nie ratują filmu...podsumowując holiłudzka tandetna, nadęta, komercyjna do bólu nędza
Widzę, że zdecydowanie przeważają tu komentarze negatywne. Dla odmiany pochwalę trochę film wbrew temu co niektórzy tu o nim mówią, ale nie tylko bo parę oskarżeń też postawię.
To co mnie raziło w filmie to typowe hollywoodzkie przestępstwa. Główny bohater samotnie wychowuje dziecko po stracie żony, żyje skłócony z rodzicami, nie dostrzega tego że jego syn bywa bardziej dojrzały niż on sam. Motyw z utratą wiary przypominał mi "Znaki". Nie jest to najgorszy film Cage'a (obejrzyjcie "Kult"). Fakt jest on ostatnio największym cierpiętnikiem kina.
Co do strony technicznej to ten film jest na wysokim poziomie w porównaniu z niektórymi produkcjami ostatnich lat. Muzyka nie jest źle dopasowana. Jest taka jak należy. Momentami powolna jak tempo niektórych scen, a później niemal monumentalna jak w scenie wizji Caleba. Jeśli ktoś oczekiwał hurra patriotycznych utworów w stylu "Pojutrze" to na pewno się zawiedzie. Marco Beltrami to inny styl.
Efekty specjalne, a raczej wizualne jak powinno się mówić, może nie są dla niektórych niczym szczególnym, ale czy w dzisiejszych czasach filmowcy hollywoodzcy dbają o to tak jakby chociaż 15 lat temu? Muszę jednak powiedzieć, że bardzo mi się podobały. Oglądał ktoś "Wolverina"? Jeśli chcecie wiedzieć jak nie powinny wyglądać efekty to sobie go obejrzyjcie (sprawdźcie jeszcze jego ocenę i powiedzcie czy sie z nia zgadzacie).
Tak jak niektórzy na tym forum tak i ja już trochę filmów w swoim życiu widziałem i mam do czego porównywać. Film ma pewien niepokojący klimat. Może nie jest to kino najwyższych lotów ale daje mu 7/10.
Zdadzam się. Film płytki. Może na poczatku dość interesujący ale późńiej nuuudny, prosty... A w ogóle co to miało znaczyć, że ojciec syna wypycha do kosmitów? Zegna się z nim jakby jechał tylko w odwiedziny do dziadków. Niektóre sceny naprawdę zwalały mnie z nóg... co to ma być? Eee... szkoda czasu. Ot moje zdanie. Pozdrawiam Was.