"Dzień w którym zatrzymała się Ziemia" ma chociaż przesłanie, a tu? Kicha.
Ja uważam dokładnie odwrotnie, jedyne, co było dobre w "DNiu" to obecność Keanu Reevesa, za którym nie ukrywam szaleję ,ale film mi się nie podobał, a "Zapowiedź"? Świetna! Nareszcie film
UWAGA SPOILER
nareszcie film katastroficzny w którym naprawdę wydarza się katastrofa, ale nie znaczy to, że film się źle kończy:) Przecież jest wątek nowego Adama i nowej Ewy i wiele innych glębokich znaczeń/.
To nie jest film katastroficzny. Dobija mnie to pomieszanie z poplątaniem w dodatku bez ostrzeżenia. Jak zobaczyłam statek kosmiczny to się poczułam zrobiona w konia. W "Dzień w którym ..." przynajmniej ostrzegano, że to o kosmitach i wszelkie chwyty dozwolone, ale żeby się z horrothrillera nagle E.T. się zrobił - kpina z widza. A to przesłanie to niby, że co ?
Nigdy nie zrozumiem rozumowania kobiet. Oceniać film po aktorach o.O WTF. Sczególnie Keanu "Jedna mimika" Riws. Toć on gorszy od Stevena Seagala, który przynajmniej potrafi grać brwiami. A tak na serio to współczuję, bo Keanu aktorem jest średnim "Na jedno kopyto oszczędnie" i nie wyszedł nic po za Matrix, Constantina, Królów Ulicy. Znaczy się współczuje gustu i podejścia. Zapowiedź jest fajna, ale końcówka psuje cały efekt filmu:( Znaczy się zwyczajnie film powinien skończyć się na rozwaleniu ziemi. A tak mamy jakieś optymistyczno/biblio/kosmiczne treści podane trochę w infantylny sposób, jeśli przyrównać je do całego filmu. A szkoda. Nie mniej przez cały czas trzyma w napięciu jak nie wiem co, a i sceny są niezłe. Niestety Proyas po Kruku, i Mrocznym Mieście będącym inspiracją dla Wachowskich nie potrafi powtórzyć swojego geniuszu, a szkoda, a jego filmy, są jakby niby specyficzne, ale pod koniec zawsze średnie:/
Nie no, ten film ma ogromne przesłanie ;)
Dzień w którym zatrzymała się Ziemia też mi się podobał, chociaż nie wydawał mi się tak "spektakularny" [to może nie najlepsze słowo, ale najbardziej według mnie pasujące ;)]
ps. przydały by się już wersje DVD obydwu filmów, obejrzałbym sobie je jeden po drugim i miałbym doskonale porównanie ;)
powiesz mi na chu j oceniłeś ten film na 1 ?
właśnie przez takie boty jak ty niektóre filmy mają zaniżoną ocenę.
film nie zasługuje na 1 chodź by za grę aktorską, efekty, nawet nawet napięcie. Może ci się nie podobać, ok to się zaznacza 'średni', a 1 to ty sobie za swój wygląd wstaw
Dałam 1 bo całość się "kupy nie trzyma". Żadko daję 10 a jeden prawie nigdy. Jednak ten film to według mnie kompletna porażka. W połowie scenariusz zmienia sie jakby dopisywał go na kolanie ktoś, kto nie ma pojęcia o pierwszej połowie i pomysle na całość, ostatecznie dochodząc do miejsca gdzie już tylko muł i wodorosty. Po ostatniej scenie naprawdę nie pamiętam o grze aktorów, ani efektach, bo dojmujacym uczuciem jest rozczarowanie i poczucie, że mnie ktoś właśnie po chamsku orżnął z 2 godzin życia. W mojej ocenie film absolutnie beznadziejny, co mnie unieszczesliwiło bo załozyłam, że będzie bardzo dobry. A do wyglądu Ci chu j, dziecko naostrady.
Przekorna Twoja opinia o tym filmie, to zupełne nic. Marudzisz bez konkretów. Widać żeś w tym kraju chowana :-)
Może i marudzę. Ale to dlatego, że zwiastun był dla mnie obietnicą opowieści o tajemnicy, przesiąkniętej grozą, z wielką niewidomą, jakimś fajnym klimatem a przede wszystkim, kurna z jakimś sensem. Ja wiem, że s-f rządzi się swoimi prawami i potrafię to docenić. Chyba nie doczytałam co oglądam, przed projekcją bo finałowa scena po prostu mnie walnęła w pysk.
A to żeś mi teraz wygarnął pokemonie. Knowing zdecydowanie nie jest "gównianą hollywoodzką sieczką".
Sorry, ale ktoś kto "Znaki" uznaje za arcydzieło ... No fakt i Zapowidź może również tak ocenić. Raczej logiczne, choć smutne. I nie nadużywaj, proszę przekleństw, bo to źle świadczy o wychowaniu i żadnej przyjemności czytającemu nie sprawia.
Nic mnie twoje przyjemności nie obchodzą, niech twój chłop o nie zadba.
Chodzi natomiast o to że PUBLICZNIE wprowadzasz ludzi w błąd, być może odwodząc niektórych od obejrzenia tego znakomitego filmu, który stanowi nie tylko fajną rozrywkę ale również poddaje do przemyślenia kilka tematów.
"Znaki" zaś są niewątpliwym arcydziełem. Jeśli tego nie dostrzegasz to idź oglądać Sztirlica.
Cytując Klasyka: "Zbrzydło /.../ uważać bydło za niebydło".
Dlatego pozwól, że pozostanę przy swoim i pyerdolenie będę nazywał pyedroleniem.
A co to Sztirlica co mam oglądać?
Poza tym jak możesz zarzucać mi wprowadzanie w błąd moja oceną, skoro sam stwierdzasz a`priori - "Znaki" zaś są niewątpliwym arcydziełem. Oczywiści, że możesz pozostać przy swojej opinii o obu filmiach. Ja również jej nie zmieniłam.
a mi się wydaje właśnie że jest na odwrót :)
Na "Dniu, w którym...' akcja była dosyć przewidywalna i jakaś taka... hm. no nie wiem ... nie przekonała mnie. ;p
Popieram przekorną. Dałem 2 temu filmowi. Kompletna nuda i maksymalna schematyczność. Najgorszy jest patos i wielki finał z kosmitami. Nie ma napięcia i było już dziesiątki takich filmów. Na siłę wciśnięte "super extra" efekty specjalne. Proszę was: "Kartka z liczbami od dziecka akurat trafiła do profesora astrofizyki, który znalazł w niej wielką zagadkę" ? Nawet fakt że był pijany nie skłoni mnie do chwycenia tego haczyka. Jest bardzo dużo nieścisłości. Najlepiej filmowi by zrobił morał, że niektórych rzeczy po prostu się nie uniknie nawet jak wiesz, że mają się przytrafić. FIN