Film jest moim zdaniem dobry, jak ktoś lubi "sci-fi", to nawet „baaardzo” dobry, więc jak ktoś to najzwyczajniej ujął - warty polecenia. Tyle, że zależy co sobie każdy po nim obiecuje o3wiście. Jedni idą w ciemno do kina i tutaj z oceną jest loteria zupełna, inni idą analizować od ogółu do szczegółu, czyli albo zaczną "żyć" filmem przez dłuższy czas i może nawet kupią sobie różne gadżety z nim związane, albo (drugi biegun) pedantycznie ze wstrętem podsumują ten kawałek czasu wyjęty z ich życia. Większość wg zasad losowości pewnie będzie pomiędzy. Zdarzą się przecież też tacy zapewne, którzy np. pójdą sprawdzić w jakiej "formie" są aktorzy:] Nikogo tutaj nie chcę na siłę przekonywać. Ja lubię takie klimaty, interesuję się żywo np. astronomią, co jest istotne w tym filmie i całkiem ciekawa tutaj była teoria z tej dziedziny, dlatego duży plus ode mnie. Nie zanurzam się w oceny gry aktorskiej, czy ewentualnych niedociągnięć fabuły, które to elementy będą lub wałkują ludziska na wszystkie strony wszech-świata jak się tylko da. Nieraz już wczytywałem się w różnego rodzaju dialogi na forum czy pseudofilozoficzne wnioski czy przekonania, agresywnie narzucanie nawet, tak, że od tej ciężkiej lektury można się czasem było „poczuć jak masło rozciągnięte na zbyt dużej kromce chleba". Bo czy mamy tutaj "typowy hollywoodzki happy end"? Niech inni dyskutują sobie o tym. Ilu ludzi tyle może być punktów widzenia. Zakończenie poza tym OK, z tzw. furtką, co uważam za plus nawet. Dłużyzn nie zauważyłem, czas spędzony na obejrzeniu tego dzieła uważam za czas dobrze wykorzystany. Ciekawy kawałek kina science-fiction.
Ode mnie 7/10..
..tymczasowo. Bo zawsze można zmienić zdanie, no i film "zjadłem na czczo" parę godzin temu. PS.Dla potrzeb statystycznych można mnie zaliczyć do grupy "tych, którzy poszli na film w ciemno, nie znając fabuły":)