Pozwólcie, że dorzucę kilka myśli na temat tego filmu, jednak nie mam zamiaru oceniać go pod względem warsztatowym.
Kiedy historia prof. Koestlera zbliżała się do końca uświadomiłem sobie wiele rzeczy, a właściwie może cały kontekst i wielowarstwowość tego obrazu. Jeśli przejrzeć ostatnie lata kina i uświadomić sobie ilość filmów jakie traktują o wizjach apokaliptycznych, obcych cywilizacjach, drastycznych przemianach struktur władzy na ziemi i katastrofach... nie trudno pomyśleć, że coś wisi w powietrzu, że ludzie miewają coraz częstsze wrażenie, że zbliża się przełom. Moim zdaniem film ten jest kolejnym przykładem wspaniale zorkiestrowanego zabiegu przyzwyczajania świadomości społeczeństw, do nadchodzących zmian na skalę globalną. Pomyślmy jaki wpływ na ludzi mają media. Przy ich pomocy można ludzi przyzwyczaić do wielu "nieprawdopodobnych" rzeczy, które "mogą" się okazać rzeczywistością. Jeśli ktoś jeszcze do tego ma świadomość, że życie naszej planety jest już dziś orkiestrowane poza sceną oficjalnych rządów, przez wcale nie wielką grupę ludzi i kilka organizacji, albo zapoznawał się z materiałami np. mitologii Wingmakers, czy np. wiedzą szerzoną przez ARiMA oraz pragnie uzyskać bardziej holistyczne spojrzenie na "organizm" Ziemii; skonstruować może kilka prostych wniosków, czy choćby teorii.
- Od pięćdziesięciu lat ludzie mówią o UFO, ostatnio Watykan uznał oficjalnie wielkie prawdopodobieństwo istnienia cywilizacji pozaziemskich,a jest to przecież jedna z najbardziej konserwatywnych instytucji na świecie, której poglądy zwykle potrzebują setek lat na tak drastyczne zmiany.
- Mówi się o pozarządowych organizacjach kontrolujących ziemię - patrz. Incunabula, Illuminati...
- Wielu jest już przekonanych o tym, że nauka i religia spotkają się niebawem i wspólnie zaczną opisywać życie opierając się na wiedzy syntetyzującej wiedzę ezoteryczną i faktologię. Odnalezienie duszy przez naukę może być ukoronowaniem ich wspólnych wysiłków. Niewiele już przecież fenomenów zdaje się być niewytłumaczalnymi.
- Świadomość ludzka obejmuje dziś już cały glob i każde dziecko wie, że może porozumieć się z każdym niemal na planecie.
- Odkrywane są artefakty technologiczne pochodzące sprzed milionów lat, które burzą oficjalną wersję historii.
- Zauważalny staje się rozkład tradycyjnych religii przez weryfikowanie ich podstaw na wielu płaszczyznach oraz sublimacja wniosku, iż wszystkie one zdają się mieć wspólne korzenie.
- Wielu "odszczepieńców" (choć ja tak ich wcale nie nazywam), mówi o kontaktach telepatycznych z innymi cywilizacjami i przekazach od nich mających na celu przygotować ziemię na wkroczenie do wspólnoty cywilizacji kosmicznych.
- Wzrasta popularność teorii o pochodzeniu życia na ziemi z kosmosu i jego logicznie zaplanowanym rozwoju ukierunkowanym na świadomą ekspansję wszechświata.
- Wreszcie, fizyka dochodzi do wniosków zbieżnych z filozofią, mówiąc, że wydaje się, iż to świadomość jest siłą kreującą rzeczywistość materialną.
Na co składa się to wszystko i co ma wspólnego z tym film Zapowiedź?
Otóż, dla mnie film ten jest przykładem misternie prowadzonej "akcji" uświadamiania i zaszczepiania w umysłach społeczeństw wiedzy o rozwoju życia, które swoją świadomością zaczyna wykraczać poza skalę planetarną oraz jednocześnie poza dualność ciała i ducha. Synteza materii i informacji oraz energii zaczyna składać się na całościowy obraz życia, które nie posiada takich ograniczeń jakie widzieli w nim ludzie jeszcze kilka pokoleń temu. Zasiewanie w umysłach ludzi, (żyjących na planecie, która stała się planetarną wioską) odpowiednich sygnałów przygotowujących do zmian i oswajających ich z myśleniem w całkiem innych niż kiedykolwiek kategoriach, daje realne szanse uniknięcia globalnej paniki, jaka mogłaby się pojawić. To działanie podobne do uświadomienia jakie nastąpiło, gdy świat poznał działanie bomby wodorowej. Od tamtej pory nikt nie odważył się użyć w otwartej walce tej broni. W tym zaś przypadku myślę, na szczęście idzie o przygotowanie świadomości na przełom ku zmianom na lepsze.
Synteza współczesnej wiedzy i wiedzy starożytnej, symboliki, spekulacji na tematy uważane niedawno za tabu, podrzucanie ludziom myśli o mierzalności fenomenów ze "sfery ducha" i wklejanie tego wszystkiego w siatkę realnych wydarzeń, tak właśnie jak w filmie Zapowiedź, to doskonały sposób, byśmy zaczęli myśleć "inaczej". Myślę, że największe siły na ziemi mają jasne zamiary i nie pragną zagłady, lecz dają nam do myślenia za pomocą drastycznych przykładów, bo takie najlepiej oddziałują na nasze myśli. Bomba wodorowa była złem, ale ilu ludziom przerażenie odebrało chęci do dalszych z nią zabaw na serio?
Moim zdaniem tak się dzieje i tym razem, tyle, że teraz przebudzić się musi cała planeta, przebudzić do świadomości, która bierze odpowiedzialność za cały świat, która rozumie, że każdy z nas jest połączony z życiem całej planety oraz, że każdy ma realny wpływ na jego całokształt. Manipulacja rzeczywistością jest zjawiskiem wszechobecnym, ale czy musi być wykorzystywana tylko w złych celach? Zapowiedź jest filmem drastycznym i trzymającym w napięciu. Gdybym chciał przygotować moich bliskich na coś o czym wiem, że ma się wydarzyć, oraz, że zmieni to ich życie raz na zawsze, ale jednocześnie potrzebowałbym ich odpowiedniej postawy, by mogli oni być pomocni w najważniejszym momencie, w którym bez ich zaangażowania nie udałoby się przejść przez to bezpiecznie i z korzyścią dla nas wszystkich...jak bym ich przygotował? Starałbym się wpleść w ich codzienność myśli, które pomogłyby im odkryć prawdę o przyszłości i zaakceptowali by ją jako najlepsze wyjście, by nadchodząca zmiana przyniosła jak najwięcej dobra.
Wspaniała wypowiedź. W pełni się z Tobą zgadzam. Uważam, że dotarcie do świadomości ludzi powinno odbywać się drogą zaszczepiania w nich zasad: mądrości (znajomości przyczyn rzeczy - Jan Kwaśniewski), poprawiania kłamstwa prawdą - S. Staszic wyrażoną za pomocą konkretnych przykładów z życia człowieka. Media w tym także film są doskonałymi narzędziami wyrażania naszych myśli. Jeśli będą pokazywały przyczyny dobra i zła a także będą uczyć jak ZŁO dobrem zwyciężać, wtedy więcej ludzi zrozumie powstające w nich zło i świat pozna co to miłość.
Osobiście sam wyczuwam nadchodzące, tragiczne dla ludzkości zmiany spowodowane nierozumnym postępowaniem pewnej grupy osób i uważam, że jedynie taka droga mogłaby uchronić nas przed zbliżającą się katastrofą. Uważam, że istnieje związek przyczynowo-skutkowy dotyczący planu życia człowieka na Ziemi. Film poprzez aniołów - kosmitów daje nam do zrozumienia, że życie na naszej planecie, jest częścią planu naszego Stwórcy. Także się z tym zgadzam. O jego kontynuacji nie decyduje przypadek lecz konkretny cel skierowany do osób o określionych predyspozycjach. Dar "słyszenia głosów" (aniołów, bogów) można porównać do umiejętności odnalezienia w sobie węwnętrznej ludzkiej mądrości, głosu Boga a także chęci podążania za nią, podporządkowania się jej, Jemu.
Reasumując, przyszłość rodzaju ludzkiego zależy od pracy ludzi dobrej woli, której głównym celem powinna być nauka o umiejętności prawdiłowego odróżniania dobra od zła. Tego powinniśmy się od siebie wzajemnie uczyć. Jeżeli ludzie się nie zmienią, wizja końca świata w filmie "Zapowiedź" może się sprawdzić.
Pozdrawiam Optyludku i cieszę się, że nasze myśli spotkały się na wspólnym gruncie. Chciałbym rozwinąć kilkoma zdaniami wątek aniołów-kosmitów, ponieważ również uważam go za ważny i sugestywny. Ta, trudna przecież scena (która nawiasem mówiąc, przez wielu pewnie zostanie wyśmiana, ale tylko przez tych bez wyobraźni jak sądzę i wewnętrznej uwagi) jest w moich oczach szalenie pozytywna. Owi "kosmici", dla mnie nie są wcale kosmitami, życie we wszechświecie to jedność, ten sam początek i dawca początku. Oni są dla mnie starszymi braćmi. Dlaczego?
Jest książka, w której znajduje się historia podróży astralnej w przyszłość ziemi o tysiąc lat. Tam też, podróżnik widzi ludzi, którzy nauczyli się żyć poza ciałem, wolni od ograniczeń. Ciała oczywiście istnieją i każdy może do swego ciała wracać, ale świadomość wolna od fizykalności jest doskonalszą formą istnienia, może dla tego, że lekcje życia w ciele zostały przerobione...
Autor relacji wraca przekonany, że widział przyszłość ludzkości wolnej od chorób i ciężaru emocji, zimna, głodu... Jeśli tak może być za tysiąc lat, to może przybysze z ZAPOWIEDZI są naszymi braćmi o nieco dłuższej niż my historii i innym poziomie rozwoju. Nie brak jest przekazów o rasach jakie istnieją we wszechświecie by nas po cichu chronić. Jeśli dodać to do całego przekazu filmu, nie powinniśmy się martwić o przyszłość, a raczej skupić na teraźniejszości, bo dziś możemy coś zmienić na lepsze, tak jak to wyraziłeś Optyludku-praca i nauka tu i teraz, by świadomie kreować przyszłość.
Z szacunkiem! milefo
I oglądając go przyszedł mi na myśl Mars :) Ale to tak przy okazji, bo myślę, że tu chodzi o coś więcej. Oby tylko coraz więcej ludzi zaczęło patrzeć poza ten "realny" świat. Przejście w wyższy stan świadomości potrafi naprawdę zmienić człowieka. Od zawsze byłem otwarty na wszelakie niewyjaśnione rzeczy tego świata, ale od ostatnich kilku miesięcy dokonałem takiego skoku w mentalności, że to jest nie do opisania :)
A ja myślałem, że na filmwebie są sami idioci wyśmiewający się z takich rzeczy.
Ten film jest ważniejszy niż może się wydawać!
Zgadzam się z Milefo. Jeżeli rozłożyć ten film na czynniki pierwsze to można w nim znaleźć wiele teorii z filozofii, religi, etc. Niestety dzisiejsi gimnazjaliści i licealiści nie kumają o co chodzi bo korzystają z tzw. bryków i streszczeń. Gdyby zobaczyli komiks "Thorgal" to zaliczyliby go do kategorii historyjek obrazkowych z gumy do żucia. Myślę, że film ten, jeśłi chodzi o scenariusz, teorię, drugie dno, etc. będzie/jest o wiele lepszy niż 2012 Emmericha, który po Dniu Niepodległości i Pojutrze nie jest w stanie nas niczym zaskoczyć.
Po obejrzeniu filmu i pewnej sceny, pojawiła mi się pewna myśl.Oto nasza planeta Ziemia z ogromnym bogactwem życia jako trzecia planeta od Słońca. Czy to przypadek, że jest Ona dokładnie w takiej a nie innej odległości od Słońca, że jest możliwe tak różnorodne życie i warunki by ono powstało? Ani dalej od Słońca ani bliżej, ani cieplej ani zimniej, bo przecież każda odległość od życiodajnej gwiazdy miałaby ogromny wpływ na intensywność lub nawet w ogóle możliwość powstania życia, które co dziwniejsze znalazło niezwykle podatny grunt na Ziemi w porównaniu do innych niezwykle niegościnnych planet naszego układu słonecznego.Tak właśnie w sam raz by życie mogło się rozwijać w sposób nieograniczony i bujny.Przypomina mi to pewna nieodgadnioną i skrzyżowaną układankę.Zadaję sobie pytanie dlaczego właśnie tak się stało? Pewna skomplikowana zależność a jednocześnie złożoność przypadków, odległości i siły oddziaływań w makroskali kosmosu.Czy to przypadek, że jesteśmy w idealnej odległości od Słońca, które również oddziaływuje na nas w idealnej proporcji? W niewyobrażalnej skali kosmosu wydaje się to być czymś nieprzypadkowym właśnie.
Tak jeszcze odnośnie Twojej wypowiedzi. Zgadzam się niemal całkowicie. Rzeczywiście filmy jako wspaniała droga ewoluowania pewnych postaw myślowych u ludzi drogą ewolucji a nie rewolucji, przy, której wpadlibyśmy w masową panikę i histerię, gdyby doszło do ujawnienia "całkowicie nowych" informacji np na temat naszego pochodzenia.Lepiej jest "przygotowywać" nas powoli i systematycznie do zmiany poglądów na wiele tematów
Cieszy mnie, że jest nas więcej, którzy widzą poprzez film, a nie tylko patrzą na to co na wierzchu. Dodam jeszcze dwa słowa, do twoich przemyśleń. Zauważam ostatnio, choć w sumie to trzeba powiedzieć, że trwa to już dłużej, że po wszystkich chyba wypróbowanych trendach w kinie; symbolice; prostocie; gatunkach oferujących najróżniejsze wrażenia, lub zmuszających do myślenia i tych co nie tego nie wymagają... może jest to dobry moment, aby wreszcie zmęczonym tym wszystkim widzom, pokazać film, który nie odgrzewa żadnych wypróbowanych technik. Dlaczego nie? Wpływ mediów i kina, daje szeroki wachlarz możliwości docierania do ludzi, jeśli chcieć dotrzeć do jak największej ich liczby, to jak inaczej i szybciej? Media tak wryły się w świadomość, że nie trudno sobie wyobrazić jak to co one ukazują przesącza się powoli (a może wcale nie tak powoli), do naszej codzienności. Wystarczy uwaga i wyobraźnia, by się zorientować co jest w tym cenne a co nie! Pozdrawiam!
To juz kiedys bylo przerabiane. Przecietny czlowiek zyjacy w sredniowieczu myslal ze poza Europa nie ma juz nic a tu sie nagle okazuje ze jest jeszcze pare kontynentow. Jak to przyjelo spoleczenstwo? Chyba jakos sobie poradzilo [szkoda tylko ze przy tym wyginelo pare cywilizacji] Teraz pytanie jak bysmy przyjeli mysl ze za tym oceanem poza naszym ukladem slonecznym istnieja inne planety z zyciem podobnym do naszego. Tutaj pojawia sie jeszcze jedno pytanie odnosnie relacji miedzy tymi najblizszymi formami. Czy to beda podboje a jezeli tak to z czyjej strony, nasze na nich? czy nich na nas?
Gdyby dzisiaj w wiadomosciach podano do informacji ze istnieje inteligetna forma zycia i to bardzo blisko naszego ukladu i ze pewne wladze sa z nimi w kontakcie, mysle ze na dzien dzisiejszy wywolalo by to sporo zamieszania, strachu i paniki.