Film jest śmieszny, Nicolas Cage traci czas na poważne filmy. Akademia policyjna to zdecydowanie coś, co zdecydowanie bardziej odpowiadałoby jego aktualnemu wizerunkowi scenicznemu. Scena z płonącymi ludźmi wychodzącymi z samolotu jest po prostu komiczna, a główny bohater robiący masaż serca zanim nawet sprawdził czy delikwent ma tętno powala na kolana. Poza tym denerwują "ambitne" wstawki w stylu utrata wiary po śmierci żony, problemy samotnego ojca itp. to trochę jak parodia znaków i wojny światów.
A ostatnia sekwencja z kosmitami (aniołami? czy tylko ja zauważyłem skrzydła?) rozkłada na łopatki. Taki film nie doczeka się parodii. Śmieszniej już nie może być. szkoda że jeszcze na koniec nie pokazali, że nicolas cage ginie z płonącą czaszką, byłoby takie fajne nawiązanie.
o zgorzknialy pseudo-profesjonalisto! Ty na 100% sprawdzałbys tetno i zachowal zimna krew gdyby 30m od Ciebie roz*ebal sie samolot!
Ty jesteś śmieszny. Tak tylko, Ty zauważyłeś skrzydła, jesteś genialny! Zdecyduj się przede wszystkim czego oczekujesz od filmu, a później go oczerniaj. Dla mnie film bardzo udany-dużo bardziej mi się podobał niż 2012. Mnóstwo ciekawych momentów, ładnie zagrane, momentami nieźle zakręcone i można się przestraszyć. A jeśli scena z płonącymi ludźmi jest dla Ciebie komiczna to sugeruję zgłosić się do jakiegoś specjalisty. Aha i przyjrzyj się dokładnie scenie, jak go wyciąga z samolotu - najpierw bada tętno, a potem robi masaż więc nie p*****l.
w dużej mierze zgadzam się.. film zdecydowanie poważny nie jest. Ot, kolejna katastroficzna zabawa z kosmitami. Dobrze korzysta za to ze znanych motywów i efektów specjalnych, dzięki czemu nadaje się nawet do obejrzenia.
Niestety scena z samolotem morduje klimat. Jest tak strasznie pozbawiona realizmu, że mogłaby się znaleźć w komedii...